Panna z dzieckiem – no i co z tego?

Wiecie już dobrze, że wychowuję juniora sama, ale pewnie nie wszyscy wiedzą, że z jego tatą nigdy nie wzięłam ślubu. Kiedy byliśmy razem nie miało to żadnego znaczenia, kiedy się rozstawialiśmy okazało się zbawienne. Ale kiedy startowałam w wyborach konkurencja uznała, że to świetny pretekst do przytyków i na moich banerach zaczęto bazgrać czerwonym sprayem „Panna z dzieckiem”.

panna z dzieckiem

Najnormalniej na świecie się zezłościłam. Ale wcale nie dlatego, że ktoś mi próbował jakieś przytyki moralne robić (bo pewnie ten co to bazgrał, sam swoje za uszami miał), ale dlatego, że ktoś śmie moją rodzinę wplątywać do kampanii wyborczej. Oczywiście, że niektórzy uwielbiają robić sobie zdjęcia wyborcze z dziećmi czy całą rodziną – ja postawiałam sobie granicę, że w wyborach kandyduję ja. Moja rodzina nie kandyduje, bo to jest moja sfera prywatna, do której przecież każdy z nas ma prawo. A tu masz! Co ciekawe, w czasie kampanii jeszcze mój związek trwał, więc było to jeszcze bardziej zabawne.

Tak, jestem panną z dzieckiem. Byłam nią żyjąc w związku partnerskim i jestem nią teraz, gdy jestem samotną mamą. Ale każda z tych rzeczy, które tutaj wymieniłam, to mój świadomy wybór. Wydawało mi się, że w dzisiejszych czasach, kiedy coraz więcej dzieci rodzi się w takich właśnie związkach niesformalizowanych, stan cywilny nie ma już takiego znaczenia, jak miał jeszcze parę lat temu. Dla mnie bynajmniej nigdy nie miało to znaczenia, czy ktoś jest panną, rozwódką, mężatką czy wdową.

No bo jaka jest różnica między mną, która postanowiła po trzech latach toksycznego związku go zakończyć, a kobietą, która po trzech latach małżeństwa decyduje się na rozwód? Może jedynie mało przyjemne i często ciągnące się tygodniami sprawy sądowe, których ja nie musiałam doświadczać. I nie traktuję swojego położenia w kategoriach życiowych dramatów. Każdy z nas ma swoje życie do przeżycia i swoją historię. Ja również. I nikt z nas nie wie, co jeszcze życie dla niego przygotowało.

panna z dzieckiem

Niedawno przeglądając fora internetowe trafiłam na dyskusję pod tytułem „Wolałabyś być starą panną czy panną z dzieckiem?”. Jakby to był wybór między dżumą a cholerą. Starą panną w sumie też byłam i był to bardzo fajny czas. Czas tylko dla mnie – mogłam się rozwijać, podróżować, robić to, na co mam ochotę. Teraz jestem mamą (z łatką „panna z dzieckiem”) i moje życie podporządkowane jest juniorowi – to również fajny czas. To czas wspólnego odkrywania świata, ciekawych rozmów, czytania bajek, a czasem także zmęczenia i złości, gdy junior pokazuje charakterek lub próbuje terroryzować mnie płaczem.

panna z dzieckiem

To, że nie ma przy mnie faceta jest dla mnie naprawdę bez znaczenia. Nie mam parcia na ślub i desperackie szukanie męża. Nie mam poczucia, że bez mężczyzny jestem niekompletna czy też bezwartościowa. Jestem kobietą spełnioną i otwartą na to, co życie mi jeszcze przyniesie. A co przyniesie, któż to wie…

Jestem ciekawa czy dla Was „panna z dzieckiem” to wciąż negatywna łatka?

Buziaki!
signature
Subskrybuj, żeby nie przegapić żadnego posta!
Podaj swój e-mail, aby otrzymywać informacje o nowościach!
Tagi

Co o tym myślisz?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

1 komentarz
  • Gosza Gosz
    3 października, 2016

    Nie widzę nic złego w byciu panną z dzieckiem. Znacznie gorzej po tych 3 latach sie rozwodzić, bo jednak zbyt pochopnie podjęło się decyzję w sprawie ślubu. Niektórzy wciąż mają takie myślenie, że jak pojawia się dziecko, to od razu ślub, bo jak to tak. Kończy się to tak, jak się konczy.
    A ludziom zwyczajnie brakuje taktu lub innych argumentów, skoro muszą taką taktykę obierać, by pokonać przeciwnika.

  • Megly
    3 października, 2016

    Ludzie to potrafią być jednak podli i małostkowi…
    Dawniej był większy nacisk na to, że jak kobieta zaszła w ciążę bez ślubu to takowy ślub wziąć trzeba było, bo to wstyd i hańby. No i powstawały takie małżeństwa na siłę. Ze strachu, z obowiązku, z presji społecznej… A najbardziej cierpiały na tym potem dzieci.
    Wiadomo – najlepiej, aby dziecko wychowywało się w pełnej rodzinie. Ale czasem jeden rodzic potrafi lepiej zadbać o pociechę niż niejedna „przykładna rodzina”. To nie zasada. Liczy się dobro dziecka.
    Nikomu nic do tego czy matka wychowuje je sama. Czasem może lepiej, że właśnie sama niż z kimś, kto nie potrafiłby dać dziecku odpowiednich wzorców i ojcostwo traktuje „z doskoku”. Samotnym rodzicom powinno się pomagać, a nie drwić. Obecnie w świecie promuje się tyle plugastwa, okrucieństwa i rozwiązłości, że hipokryzją byłoby się czepiać matki przykładnie wychowującej swoje dziecko. Tyle w temacie.
    Pozdrawiam i głowa do góry! 🙂

  • Cumulonimbus93
    3 października, 2016

    Panna z dzieckiem to dla mnie żadna łatka. Tak samo dla mnie to nic złego, jeśli ktoś jest „starą panną” czy „starym kawalerem”. Zresztą, nikogo nie powinno obchodzić to, czy ktoś ma/nie ma dzieci/partnera/zwierząt/mieszkania lub domu. Najważniejsze powinno być to, jakim jest się człowiekiem. A osoby nadające łatki same pewnie sobie z jakimiś frustracjami nie radzą i muszą jakiś przytyk komuś zrobić, to irytujące.

  • justekmakemesmile
    3 października, 2016

    Jestem przeciwna by oceniać kogokolwiek. Cieszę, się, że wyrwałaś się z tego co było złe. Cieszę się, że masz synka. Jesteś dla mnie cudowną osobą, która kocha własne dziecko całym sercem.

  • Beata Redzimska
    3 października, 2016

    Karolina we Francji w ogole chyba nie ma takiego okreslenia panna z dzieckiem. Tu mowi sie mere celibataire, czyli samotna matka, a czy to panna, rozwodka, wdowa, a tu jeszcze odpaxowana (czyli taki cywila umowa miedzy 2 osobami, niezaleznie od ich plci o wzajemnym wspomaganiu sie w potrzebie) to nie ma znaczenia… No bo jak piszesz: jaka jest różnica między kobieta, która postanowiła po trzech latach toksycznego związku go zakończyć, a kobietą, która po trzech latach małżeństwa decyduje się na rozwód? Trzymaj sie cieplutko. Pozdrawiam serdecznie Beata

  • Helen G.
    3 października, 2016

    Nie wiem, dlaczego określenie „panna z dzieckiem” jest negatywne. Nie widzę nic w tym złego, to tak samo jak rozwódka z dzieckiem czy wdowa z dzieckiem. Podziwiam Cię, że masz odwagę o tym pisać. Brawo:)

  • L. B.
    3 października, 2016

    Świństwem jest wciąganie czyjejś rodziny w coś, czego ich nie dotyczy. To takie posługiwanie się nimi, jak jakimś narzędziem. No i co z tego, że jesteś panną z dzieckiem? Nie definiuje Cię to, nie powinno definiować. Jak komuś nie pasuje to jego problem, nie Twój. Wkurzają mnie takie łatki typu stara panna, panna z dzieckiem, rozwódka, z mężem jej się nie udało. No nie udało się, nie zawsze się udaje i nie zawsze ktoś ma na coś ochotę. Na rozwodach najbardziej cierpią dzieci, a trwanie w toksycznym związku nie ma sensu. Podoba mi się zakończenie, tak trzymaj! 😉

  • Agnieszka Wieczorek
    3 października, 2016

    Ogólnie rzecz biorąc nie interesuje mnie życie innych. To czy ktoś ma męża, dziecko czy też nie ma, to nie moja sprawa. Mam swoje życie i staram się żyć nim, a nie interesować innymi. Jeśli komuś tak dobrze, to co innym do tego?

  • Yolsh
    3 października, 2016

    Nie przypuszczałam, że w dzisiejszych czasach kogoś może to jeszcze razić. Ja podziwiam. Ile trzeba mieć w sobie siły na samotne wychowywanie dziecka. Jak dobrze trzeba umieć planować czas.

  • Paulina
    3 października, 2016

    Nic w tym złego . Nie widzę żadnego problemu . Podziwiam cię , że dajesz radę 🙂

  • Noel
    3 października, 2016

    No tak, jeżeli nie można znaleźć jakiś normalnych kontrargumentów to najlepiej próbować obrazić drugą osobę lub wyciągać jakieś brudy… A w Twoim wypadku nie poszanowali Ciebie jako samotnej matki, która wszystkim zajmujesz się sama, która potrafisz ogarnąć mnóstw spraw, by jakoś żyć i by zapewnić wszystko co najlepsze dla swojego syna.

  • marcepanowykacik
    3 października, 2016

    Bardzo mądrze napisałaś. Dzieci to największa radość i sens życia. Z facetami różnie bywa, na początku radość, potem utrapienie.

  • napiecyku
    3 października, 2016

    Lata przed i po wojenne, były bezlitosne dla samotnych kobiet z dziećmi, to wiem z opowiadań mamy. Ale na Boga, mamy zupełnie inne czasy i teraz chyba jakiś kościelny fanatyk, albo imbecyl, tak ocenia kobietę z dzieckiem. Jesteś tak samo fajna i wartościowa z facetem, jak i bez niego 🙂

  • Anna
    3 października, 2016

    A co za różnica czy panna czy co?

  • Mariska
    3 października, 2016

    Niestety, ale przy takich kampaniach, każdy chce wywlec wszystko, co może kojarzyć się źle.
    Ja nie sądzę, aby było coś „nie tak”, z pannami z dzieckiem. Po prostu są to osoby, które może i chcą same być, albo i którym los nie sprzyja. Ale niestety, plotkujący już nie wnikają dlaczego stało się tak, a nie inaczej.

  • czerwonafilizanka
    3 października, 2016

    Myślę że często łatwo oceniać a już na pewno potępiać gdy problem nie dotyczy, tak często punkt widzenia od miejsca siedzenia zależy.

  • Lawyerka
    4 października, 2016

    Wydaje mi się, że duża część problemu polega na tym, że istnieje zbyt duże przyzwolenie społeczne na ocenianie, a dalej idąc na ingerowanie w życie innych. Sama żyjąc w konkubinacie raz po raz spotykam się z presją ze strony rodziny. Najzabawniejsze jest to, że najczęściej w głęboko prywatne sfery życia chcą ingerować nie osoby bliskie, ale np. wujek spotykany raz na czas u cioci na imieninach, albo co gorsza osoby obce. Przykład wciągania stanu cywilnego, a jeszcze gorzej dziecka do kampanii wyborczej jest również tego przykrym przykładem. Bardziej niż demonizowana „panna z dzieckiem” przerażają mnie przykładne rodziny, w których głowa rodziny układa i trzyma w ryzach dzieci i żonę przy pomocy pasa. A niestety, jeszcze trochę takich rodzin jest. Cieszmy się własnym życiem, kreujmy je, starajmy się być najlepszą wersją siebie i dajmy żyć tym, którzy nie szkodzą w spokoju.

  • szarabajka
    4 października, 2016

    To, że jesteś samotną matką znaczy tyle, że będzie Ci trudniej. A będzie. Ale i tak łatwiej niż z kimś, kto w rodzinie jest kulą u nogi lub wręcz je sabotuje.

  • Kathy Leonia
    4 października, 2016

    co innym do tego jak żyjesz i że wychowujesz dziecko sama… to Twoje wybory życiowe Twoje szczęście 🙂

  • Świnka
    4 października, 2016

    Brawo że się nie przejmujesz takimi rzeczami! ;* I brawo za odwagę i za ten post! 🙂

  • Marionetka Mody
    4 października, 2016

    Każda łatka jest krzywdząca. Sama jestem ogromną fanką wolności i swobody i wszędzie staram się głosić pogląd: „niech każdy sobie żyje tak jak mu się podoba o ile nie szkodzi to innym”. Ale niestety w naszym społeczeństwie to jeszcze raczkujące podejście do innych. Łatwiej kogoś obgadać niż zaakceptować.

  • Rena
    4 października, 2016

    Panna z dzieckiem ?? Nigdy nie było łatką i nigdy nie będzie, nie widzę w tym nic negatywnego, wręcz przeciwnie, często to silne i dzielne kobiety. Zawsze mnie to śmieszyło jak ktoś myślał że tak nazywając matkę obrażą ją lub skrzywdzą, nikt nie powinien oceniać nikogo, nie mając pojęcia jaka historia kryje się za człowiekiem. Pozdrawiam Cię.

    http://spicetki.blog.pl/

  • Blacky
    4 października, 2016

    Lepsza panna z dzieckiem niż taka, co wciąż tkwi w związku z facetem, który uprzykrza jej życie „bo dziecko musi mieć pełną rodzinę”. Szkoda, że moi rodzice się nie rozstali.

  • Cyrysia
    4 października, 2016

    Wkurzają mnie takie ”etykietki”. Co kogo obchodzi, czy ktoś jest starą panną, czy panną z dzieckiem. Niech każdy pilnuje swojego nosa.

  • Magdalena N.
    4 października, 2016

    Czy panna z dzieckiem, czy stara panna/singielka czy mężatka.. zawsze dla innych problem. Bo nawet jeśli mężatka i ma dziecko, to będzie problem czemu jeszcze nie ma drugiego, to już ten czas przecież 🙂

  • domowacukierniaewy.blox.pl
    4 października, 2016

    Uważam, że każdy ma prawo żyć, jak mu się podoba 😉 nie cierpię takiego szufladkowania. Panna z dzieckiem? No i fajnie, nie każdy ma ochotę na ślub, różnie się w życiu układa. Świetny post, to, że sama radzisz sobie z wychowywaniem dziecka to powód do dumy, nie do wstydu, tak jak niektórzy pewnie by chcieli 😉

  • Paola Lauretano
    4 października, 2016

    Lovely post and pics, so interesting!
    Kisses, Paola.

    Expressyourself

    My Facebook

    My Instagram

  • Lotka
    4 października, 2016

    Jesteś odważna i tylko to się liczy. Nie wolno osądzać ludzi bez wyraźnych podstaw. Dla mnie jesteś dzielną kobietką. Nikt nie musi trwać w toksycznym związku. Jesteśmy wolne i mamy prawo decydować o sobie. Pozdrawiam.

  • Patryk | Blog o żywieniu zbiorowym
    4 października, 2016

    Bardzo dziwię się, że ludzie tak podchodzą do życia 🙁 Kogo to obchodzi, że ktoś sam wychowuje dziecko lub ktoś nie ma męża/żony. Każdy ma własne życie i każdy żyje tak, jak mu się podoba. Nie rozumiem, dlaczego ludzie tak negatywnie są nastawieni na drugiego człowieka. Gdzie jest szacunek do drugiego człowieka? Ja również zauważyłem, że ludzie mówią: a to stara panna, a to panna z dzieckiem. No i co z tego? Nikogo nie powinno to interesować. Niech się każdy lepiej sobą zajmie a nie kimś. Nie ma obowiązku brania ślubów. Jeżeli ktoś chce to niech nawet żyje z kimś bez ślubu. Niestety, w dzisiejszych czasach jest więcej rozwodów, a często sprawy rozwodowy ciągną się latami, szczególnie podział majątku, alimenty, czy uregulowanie opieki nad dzieckiem i widywanie się z rodzicem. Skończyły się czasy, kiedy ktoś decydował, za kogo ma wyjść za mąż albo obowiązek zawierania związków małżeńskich. Zawieranie związku małżeńskiego jest dobrowolne.
    To samo jest ze związkami partnerskimi o tej samej płci, gdzie ludzie oburzają się na to. W USA już dawno zezwolono na zawieranie takich związków z osobami o jednej płci.
    Bardzo smutne jest to, jak w Polsce ludzie nie szanują drugiego człowieka.
    Niech się Pani nie przejmuje tym, co ktoś powie. Niech Pani żyje tak, jak Pani chce.
    Pozdrawiam.

  • jotka
    4 października, 2016

    Nie rozumiem w ogóle, myślałam, że te czasy mamy już za sobą, że nie klasyfikuje się ludzi według stanu cywilnego, a tu niespodzianka… kołtun niektórym zza kołnierza wychodzi.
    Noś głowę wysoko i czuj się dumna 😉
    Pozdrawiam:-)

  • Lenya
    4 października, 2016

    Nothing wrong with being a single parent, and nothing wrong with having just one child. Don’t take it to heart, Caro, what other people think is their business not yours. Do what you love and love what you do, that’s my motto.
    hugs
    Lenya
    FashionDreams&Lifestyle

  • MintElegance
    4 października, 2016

    nie mam nic do panien z dzieckiem.

  • Gaja
    4 października, 2016

    Dla mnie zwrot „panna z dzieckiem” nie ma negotywnego znaczenia i byłam przekonana, że ludzie będą coraz bardziej otwarci, co sprawi, że dulszczyzna odejdzie w niepamięć. Niestety, widzę, że nasze społeczeństwo jakby się cofa w rozwoju. Piszę społeczeństwo w sensie ogólnym, bo przecież ciągle dużo dookoła osób otwartych na świat i ludzi. Za dużo jednak widzę też tych w klapkach na oczach. Zapytaj jeszcze, jaka jest różnica między Twoim życiem, a życiem kobiety, która od lat żyje w wypalonym związku, być może mąż traktuje ją jak szmatę, ale ta cała szczęśliwa, że męża ma.

  • Agata
    4 października, 2016

    Pf, też opozycja sobie znalazła temat… panna z dzieckiem to określenie rodem z PRL-u 🙂

    • Dorota
      4 października, 2016

      Jak nie mają innego argumentu, to będą czepiać się pogody 😉

  • http://sin-nancy.blog.pl/
    4 października, 2016

    Mam koleżankę, która urodziła dwójkę dzieci i żyje ze swoim partnerem bez ślubu, bo oboje nie widzą potrzeby formalizowania związku, skoro są szczęśliwi i żaden papier tego nie zmieni, każdy żyje tak naprawdę jak mu wygodnie 🙂 A bycie panną z dzieckiem już tylko przez „starsze pokolenie” jest źle odbierane, chociaż moja mama gdybym nie wzięła ślubu i wychowywała dziecko, to na pewno w pewni zaakceptowałaby mój wybór 🙂

  • Fabrizia
    4 października, 2016

    Would love to understand more..sound like a very interesting and sweet post!
    Fabrizia – Cosa Mi Metto???

  • Pani KoModa
    4 października, 2016

    Ja myślę że to Twój wybór 🙂 Ja myślę że lepiej samej – niż w kłótniach albo nieszczęśliwie z facetem. Teraz takie czasy że to nie jest dziwne, mam wielu takich znajomych…. Nie trzeba szukać winnego. Tak jest – może to lepiej! Po co zarażać dzieci złością jak można przekazać miłość. 🙂 A my dziewczyny zawsze damy radę 🙂

  • GI.
    4 października, 2016

    love this pictures!
    xoxo Gina

    new post
    http://f-lover-fashion-blog.blogspot.it

  • Dorota
    4 października, 2016

    Aż trudno uwierzyć, że w 21 wieku panuje jeszcze taka hipokryzja. Moja młodsza córka świadomie nie wyszła za mąż i wywaliła ojca wnuczki na zbity pysk, a i tak awansowała kolejny raz. Starsza owdowiała po 9 latach małżeństwa i teraz żyje w wolnym związku. Siostrzenica od początku nie przyjęła nawet ojcostwa swojego eks, z drugim żyje w wolnym związku i mimo wielokrotnych oświadczyn ani myśli brać ślubu dla papierka. Ja jestem 5 lat po rozwodzie po 26 latach małżeństwa i też nie mam parcia na szukanie płci przeciwnej 🙂 Karolinko, trzymam kciuki za Twoją kandydaturę, dasz radę. Pokażesz hipokrytom, co potrafisz. <3

  • kosmetykofanki
    5 października, 2016

    W tych czasach myślę, że jest to na porządku dziennym, znam parę samotnie wychowujących matek i je podziwiam <3

  • sandicious
    5 października, 2016

    Nie zrozumiem , co jest złego w tym,że jesteś panną z dzieckiem? Lepiej było wziąć ślub, a za chwilę rozwód. Znam przykłądy moich znajomych, które brały ślub – bo dziecko. I żeby Cię nie skłamać, większość z nich jest po rozwodzie:) Ślub bierze się z miłości, gdy jest się pewnym, a nie dlatego,że jest dziecko.

  • 4foodsecrets
    5 października, 2016

    Eh jak dla mnie to po pierwsze to jest czyjaś prywatna sprawa i nie wiem, co innym do tego – na prawdę ;/
    A po drugie nie, nie i jeszcze raz nie. Ja podziwiam kobiety, które nie dają się zaszufladkować i wiedzą co jest dobre dla swojego dziecka. A już na pewno lepsza dla niego jest szczęśliwa mama niż dwoje nieznoszących się ludzi, kłócących się codziennie o wszystko i sfrustrowanych tym, że muszą być razem bo mają dziecko – kompletnie nie zrozumiałe. Mówię tutaj o znanych mi przypadkach, bo wiadomo, że u każdego wygląda to inaczej.

  • Kobieta po 30
    5 października, 2016

    Nie jest to dla mnie łatka, ani negatywne określenie. Jestem jednak zdania, że tam, gdzie jest taka możliwość, dziecko powinno mieć dwoje rodziców – nieważne czy mieszkających razem czy osobno. Nie popieram utrudniania kontaktów dziecka z ojcem, do których dochodzi, gdy mama czuje się zraniona czy opuszczona. Jeśli ojciec jest „ok”, jest w stanie zapewnić malcowi bezpieczeństwo, i chce uczestniczyć w wychowywaniu, kobieta powinna dać mu taką możliwość, bez nastawiania dziecka przeciwko tatusiowi. Jej doświadczenia z ojcem dziecka nie powinny mieć bezpośredniego wpływu na relacje dziecko-ojciec. Granie dzieckiem jest tak częste i tak przykre…

  • Alice
    5 października, 2016

    nie mam nic do panien z dzieckiem tym bardziej, że moja mama właśnie sama mnie wychowała 🙂

  • Paula
    5 października, 2016

    Dla mnie panna z dzieckiem to nic negatywnego.Moja koleżanka sama wychowuje synka, bo jego ojciec nie chciał mieć z nim nic wspólnego. Ja ją podziwiam że taka młoda dziewczyna sama go wychowuje.

    U mnie http://demi-lovatooo.blog.pl/ NN zapraszam

  • W Domogród
    5 października, 2016

    Nie warto się dręczyć ludzkimi przytykami. Liczy się Twoje uczucie do dziecka, jak najlepszy z nim kontakt, bo to jest kapitał, który kiedyś zaprocentuje. Głowa do góry!

  • Edita
    5 października, 2016

    Ciekawy temat. Wiem, ze skad pochodze i gdzie teraz mieszkam to panstwa z dwoma bardzo roznymi opiniami na ten temat. Nie widze negatywu w tym, ze ludzie zyja tak jak wola. Jak sie mowi – live and let live 🙂

    http://www.pret-a-reporter.co.uk/blog/

  • A.
    6 października, 2016

    Według mnie „łatka” panna z dzieckiem powinna dawno przestać obowiązywać. Najważniejsze żeby dziecko było szczęśliwe:) Ja nigdy nie będę mamą i tego żałuje najbardziej…

  • pirelka
    6 października, 2016

    Pamiętam jak kiedyś to było coś strasznego i nie do pomyślenia, by zostać panną z dzieckiem. Niestety większość szła za nurtem i brała ślub czy tego chciała czy nie, jak pojawiło się dziecko, bo co powiedzą ludzie, tak mówili rodzice.. kto to widział.
    Jak dobrze, że czasy się zmieniły 🙂

  • Teresa
    6 października, 2016

    Dla mnie absolutnie nie ma to znaczenia. Twoje życie, Twoja sprawa. 🙂 .
    Pozdrawiam Królowo. 🙂 .

  • Ervisha
    6 października, 2016

    Kiedyś to miało większe znaczenie niż teraz… Dla mnie to nie ma znaczenia – ważniejsze jest to aby być szczęśliwym, aby spełniać się a dziecko które mamy kochać całym sercem 😉 Są sytuacje i rodziny, które szczęśliwe nie są, dzieci w tej rodzinie również (kłotnie, nieporozumienia, spory). Ważniejsze jest aby dziecku stworzyć szczęśliwy, prawdziwy dom aby samej być szczęśliwą mamą 😉

  • tr3ndygirl by pamela soluri
    6 października, 2016

    i agree with you! wonderful pics
    would you like to pass from my blog?
    <<< tr3ndygirl fashion & beauty blogger >>>
    kiss

  • ariadna
    6 października, 2016

    Jestem tolerancyjna w takich kwestiach. Jeśli komuś pasuje – dlaczego nie pozostać w stanie wolnym? To nie umniejsza niczyjej wartości i nie po tym powinniśmy oceniać człowieka.
    Cóż warte życie w stadle, jeśli jest się nieszczęśliwym…?

  • Agnieszka
    6 października, 2016

    To jakieś średniowieczne myślenie i na pewno ludzie, co tak sądzą, są już na emeryturze i oburzają się też, że kobieta nie siedzi w domu i ma prawo głosu w związku. To jakieś chore myślenie, że lepiej tkwić w nieszczęśliwym związku krzywdząc także dziecko, niż rozejść się i być samotnym rodzicem.
    Ludzie są dziwni !!!! I pełni kompleksów, dlatego czepiają się innych 🙂

  • Andrzej Rawicz (Anzai)
    6 października, 2016

    Wpisy w dokumentach faktycznie nie mają większego znaczenia, czy jednak junior nie będzie kiedyś musiał się tłumaczyć dlaczego tata nie przychodzi do szkoły i nie gra z nim w piłkę? No i pojawia się problem wychowawczy, bo inaczej wychowują się dzieci w niepełnych rodzinach. Ale pewnie lepiej przerwać coś co nie miało szans na rozwinięcie niż brnąć dalej.
    Pozdrawiam

    • Karolina Krawczyk
      6 października, 2016

      Ale to, że ja nie mam męża, nie znaczy, że junior nie ma taty. To znów takie stereotypowe myślenie, a ja nie jestem osobą stereotypową 😉

      • Andrzej Rawicz (Anzai)
        7 października, 2016

        Aaaa, to przepraszam, że tak głęboko sięgnąłem (to moja skaza zawodowa).
        Myślałem, że z kimś junior powinien jednak w piłkę grać. 🙂

    • kasta
      24 października, 2016

      Pojęcie pełnej rodziny-oznacza obdarowanie dziecka miłością /rozsądkiem i empatią=współodczuwaniem/, a nie ilość osób sprawujących nad nim opiekę.

  • Domowo158
    6 października, 2016

    Jestem za tym by dać żyć innym w spokoju, nie podoba mi się wytykanie komuś jego stanu czy sytuacji życiowej.

  • Maria
    6 października, 2016

    Niestety, spora część społeczeństwa nadal postrzega kobietę, jako dodatek do mężczyzny. I „napiętnuje” jeśli ona chce być wyzwolona. Dużo winy za takie poglądy ponosi kościół.
    Brawo dla Ciebie za odwagę Królowo;)

  • Alice
    7 października, 2016

    Jest to bardzo smutne, że w taki sposób zostałaś potraktowana…Jest XXI wiek a ludzie ciągle sugerują się średniowiecznymi poglądami i tak łatwo ich zmanipulować. Jeśli chce się być osobą publiczną niestety trzeba być przygotowanym na to, że będziemy w taki czy inny sposób atakowani…Bycie panną z dzieckiem w tej chwili nie ma negatywnego odbicia w naszym społeczeństwie przy tak ogromnej ilości rozwodów.

  • Slim Size Me
    7 października, 2016

    Ja zawsze miesKalam w Warszawie lub okolicach i tu tak się nie patrzy na to kto co mówi. Zresztą nikogo to nie obchodzi. Sama wolę związek partnerski, ale mój Michał ostatnio pobakuje o ślubie (cywilny, na kościelny się nie zgadzam). Jednak jeśli mam być szczera to nie jest mi to potrzebne. Jakbym została sama z dzieckiem. Cóż mówi się trudno! Lepiej, żeby miało szczęśliwą mamę, niż wiecznie kłócących się rodziców. Sama miałam takich i było mi z tym źle.

  • Lena
    7 października, 2016

    Znam pary które na szybko wzięły ślub bo wypada,bo dziecko w drodze,szybko był potem rozwód. Jeżeli komuś pasuje bycie mamą jako panna,to nie widzę problemu 😉 Ważne by kochać dziecko;)

  • Marionetka Mody
    7 października, 2016

    dziękuję i zapraszam na nowość 🙂

  • Aneczka
    7 października, 2016

    Uważam że ślub teraz nie ma znaczenia, lepiej jest być samotną mamą czy też „Panną z dzieckiem” niż męczyć się z kimś kto był tylko (dawcą nasienia) i znosić jakieś jego humory, wieczne kłótnie lub nie daj boże jakaś przemoc. Uważam że powinnaś być dumna z siebie dumna, to że dajesz radę sama pokazuje tylko jak silną jesteś kobietą i wspaniałą matką :*

  • Ania
    7 października, 2016

    Kochana, dobry wybór. Moja znajoma jest w piątym miesiącu i… postanowiła wziąć ślub z facetem, od którego odeszła, ale gdy dowiedzieli się, że ona jest w ciąży, wrócili do siebie i na szybko planują ślub. W głowie mi się nie mieści, żyć z człowiekiem, na którego patrzeć nie można, tylko ze względu na dziecko.

  • alessandra
    7 października, 2016

    Beautiful post
    http://www.alessandrastyle.com

  • miraga
    7 października, 2016

    Dobrze, że wiesz co jest dla Ciebie najważniejsze, reszta to mrzonki 😉

  • Urszula
    7 października, 2016

    Pozdrawiam . podziwiam i wszystkiego dobrego dla Ciebie i Juniora 🙂

  • kuchnia u Krysi
    7 października, 2016

    Jeśli chodzi o samotne matki, to dla mnie nie ma to znaczenia czy jest panna z dzieckiem , czy rozwódka z dzieckiem, czy wdowa z dzieckiem. Najważniejsze żeby była najlepszą mamą. Jeśli trafi na taką grupę ludzi, którym to nie sprawia żadnej różnicy to wszystko jest OK.
    Ale wiadomo… życie… okrutne. Są tacy, którzy chętnie weszliby z butami w czyjeś życie.
    Karolinko, miłego weekendu życzę 🙂

  • Idu
    7 października, 2016

    It’s 2016 and things have changed a great deal. Gone are the days when having a baby out of wedlock was frowned up. I applaud any woman that has bravery to get out of a toxic relationship. It’s not the easiest thing to do. But it takes a strong woman to say enough! Kudos!

    http://fashionablyidu.com/

  • boja
    7 października, 2016

    Panna z dzieckiem? Oznacza to, że tatuś okazał się palantem!

  • Marta
    7 października, 2016

    Lepiej być panną z dzieckiem, niż męczyć siebie (i dziecko!) toksycznym związkiem 🙂

  • parrafraza
    7 października, 2016

    Panna z dzieckiem? Termin anachroniczny całkowicie. Tak jakby obecność lub jej brak u boku osobnika płci męskiej z odpowiednim rzecz jasna statusem ” męża” – miał określać wartość kobiety jako człowieka. Bzdury średniowiecza warte. Pozdrawiam 🙂

  • Basia Prym
    8 października, 2016

    W dzisiejszych czasach nie ma to już znaczenia, jak kiedyś… Pozdrawiam serdecznie! 🙂

    xxBasia

  • Małgorzata G.
    8 października, 2016

    Teraz jest inaczej. Czasy się zmieniły. To na wsiach tak wytykają placami.

  • Bookendorfina
    13 października, 2016

    Zastanawiam się, kiedy wreszcie pewne stereotypy wyjdą z użycia, jakieś uprzedzenia, dorabianie na siłę historii… niech każdy zyje po swojemu, tak jak chce, nie nam oceniać innych. 🙂

  • AgnieszkaH
    17 października, 2016

    Niby dzisiaj to przestaje mieć znaczeni, bo swiat poszedł do przodu, ale to są tylko słowa. Ludzie i tak to skomentują, bo lubią wpieprzać się w czyjeś życie.

  • Mercedes
    22 października, 2016

    Po pierwsze świetny post – gratuluję 🙂 Po drugie niestety ciągle jesteśmy jeszcze kołtuńskim i zakłamanym narodem. Ludzie nadal zbyt często co innego mówią w oczy a co innego głoszą na ten sam temat poza plecami. Dlatego sądzę ,że trzeba mieć to co o nas mówią w „głębokim poważaniu” , robić swoje i głowę nosić wysoko …
    Jesteś WIELKA ! I tak trzymaj ! 🙂 Pozdrawiam 🙂

  • Pojedyncza
    24 października, 2016

    Myślę, że gdybyś była rozwódką, to też dla wielu byłoby to powodem do krytyki. Bo „łatka” zawsze się znajdzie – czy jesteś singielką, czy bezdzietną mężatką czy też matką trójki… zawsze znajdzie się ktoś, kto uzna, że to źle, że powinnaś inaczej itd. Ludzie uwielbiają innym zaglądać do łóżek i wyciągać na światło dzienne ich prywatne sprawy. Może to podbudowuje ich samoocenę? 😉

  • Pinch of Kitchen
    30 października, 2016

    Bardzo mądry tekst! Twoje życie Twój wybór 🙂

  • iwona
    5 listopada, 2016

    Gratuluję siły charakteru i przemyślanej decyzji. Nie ma się co przejmować tym, co mówią inni, zawsze znajdzie się ktoś, komu coś się nie spodoba. Ludzie już tacy są, że uwielbiają dogadywać innym często zapominając, co mają pod własnym dachem. Zresztą ci co najwięcej krzyczą zwykle mają coś za uszami. Życzę tobie i Juniorowi wszystkiego dobrego.
    PS. stara panna? Ktoś jeszcze tak mówi?

  • Testowania Czas
    6 listopada, 2016

    Ja nie widzę w tym nic złego. Pozdrawiam 🙂

  • kloszard
    28 listopada, 2016

    Pytanie, dla mnie, jakieś dziwne. Niepotrzebne, nie na miejscu. Jak można przyszyć łatkę, nie poznając a gdy się nie zna , kto daje prawo do ocen?…nasze kompleksy ?. Panna z dzieckiem-hasło-odzew-nie ma się kim wyręczyć.

  • Iwona
    10 grudnia, 2019

    Łatwiej jest kobiecie mieć pomoc w postaci opiekuńczego faceta i dla dziecka lepiej (wiem, bo moja Mama wychowywała mnie sama), ale różnie w życiu bywa i nie zawsze trafi się na człowieka, z którym da się żyć. Jeśli się nie trafi, to lepiej żyć oddzielnie. Trzymaj się. Dużo siły i radości życzę 🙂