Dzień w piżamie – ale nie tydzień!
Pamiętam, jeszcze 2-3 miesiące temu tzw. Dzień w piżamie, czyli totalny reset od świata był moim marzeniem. Na takie dni mogłam sobie pozwolić niezwykle rzadko i celebrowałam je jako coś wyjątkowego. Ale od kiedy świat zafundował nam przymusowy reset i nieustający dzień w piżamie zdałam sobie sprawę, że taki dzień jest świetny raz na jakiś czas. Gdy pozwolimy sobie na cały tydzień czy miesiąc w piżamie, świat może zacząć wymykać nam się z rąk.
Piżama sama w sobie dyktuje nam rytm dnia. Wiadomo, gdy wieczorem po ciężkim dniu przychodzi czas włożenia piżamy, przychodzi także rozprężenie, poczucie wygody, zwolnienie tempa i relaks. Do piżamy nie trzeba makijażu i ułożonej fryzury – luz totalny. I ma to sens… wieczorem, pod koniec dnia. Jeśli po ciężkim tygodniu zafundujemy sobie dzień w takim właśnie rytmie, możemy potraktować to jako formę wypoczynku. Ale już każdy dzień w piżamie skutecznie nas z rytmu życia wybije i zdezorganizuje.
Kiedy jesteśmy w tej przysłowiowej piżamie przez 3-4 tygodnie, jakie wymusił na nas koronawirus, nastrój tego luzu i relaksu, zaczyna przechodzić w rozmemłanie, złe samopoczucie, frustrację i zniechęcenie wobec jakichkolwiek aktywności. Zaczynamy czuć się tak, jakbyśmy zrobili sobie urlop od życia, które przecież nadal się toczy, choć w trochę wolniejszym tempie. Znasz to? Zróbmy zatem eksperyment!
Idź do łazienki – umyj twarz, zrób makijaż, ułóż włosy i ubierz się ładnie. Po co w domu? Dla samej siebie! Nie, nie musisz chodzić po domu w marynarce, w której zwykle chodziłaś do biura, ale zamień piżamę lub rozciągnięty stary dres, na wygodny, fajny strój, w którym mogłabyś spotkać się z przyjaciółmi. I spotkaj się z samą sobą – w lustrze! Zapewniam Cię, że od razu poczujesz się zadbana, pewna siebie i pełna energii do działania. Tej, która uszła z ciebie wraz z kolejnym dniem w piżamie!
Zamiast więc odsuwać siebie na dalszy plan, w tym dziwnym dla nas czasie, zadbaj o siebie! Bo kiedy wszystko już wróci do normy, Ty też będziesz w świetnej formie!
A u Was nieustający dzień w piżamie czy chodzicie do pracy? Może podzielicie się swoimi sposobami na dobry nastrój?
Katarzyna
19 kwietnia, 2020Ja miałam ostatnio 3 tygodnia w piżamie z przymusu 🙁 …w życiu bym nie mogła być w własnej woli takim leniem! 😀
Klimaty Agness
19 kwietnia, 2020U mnie nie istnieje forma – dzień w pidżamie 😀 Nie mam na to czasu, ani możliwości, chociaż marzy mi się choć jeden taki dzień, od czasu do czasu. Wprawdzie od kilku lat nie pracuję zawodowa, ale obowiązków mam tyle, że nie ma szans na lenistwo. Mimo, że z domu wychodzę rzadko, to zawsze staram się wyglądać schludnie, z makijażem i ułożonymi włosami 🙂 A w pidżamie i szlafroku nie chodziłam nigdy ;)))
Całkowicie się z Tobą zgadzam, że naprawdę warto dbać o siebie nawet nie wychodząc w domu, zupełnie inne jest wtedy samopoczucie i samoocena :)) Czujemy się po prostu dużo lepiej i cały czas atrakcyjnie 🙂
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Dorota
19 kwietnia, 2020Masz rację Karola! Raz na jakiś czas lubię, ale nie codziennie, bo mnie cholera bierze. Codziennie wstanę, piję kawę, makijaż, ubieram się wygodnie, ale ładnie, nakładam ulubioną bieliznę. Przy tym wszystko musi być czyste, wyprane, świeże włosy 🙂 Rozmemłanie przynosi depresję. Miłej niedzieli! 🙂
Monika Olga
19 kwietnia, 2020Trochę pracowałam zdalnie, więc (mimo tego, że w domu) ubierałam się tak, jakbym ubrała się do pracy. To zdecydowanie pomagało trzymać się w ryzach 🙂
angiesrecipes
19 kwietnia, 2020Cute kitty! We have an old orange cat too..he is 17-year old but still very fit and energetic.
Dorota
19 kwietnia, 2020Piżama od zawsze kojarzy mi się z dwoma sytuacjami: snem i chorobą. Ostatnio 3 tygodnie przeleżałam w łóżku i marzyłam, by wreszcie wyjść spod kołdry i zrzucić piżamę. Od tygodnia szczęśliwie funkcjonuję normalnie.
Chwilę przed tym, jak włączyłam komputer i przeczytałam Twój post (było już dobrze po godz. 16) zauważyłam w lustrze, że wyglądam inaczej niż zwykle. Rano zapomniałam po prostu o użyciu eyelinera. I choć już jest późne popołudnie i mogłabym podarować sobie tę czynność, poczucie komfortu zwyciężyło. Kreski zrobione.
Pozdrawiam:)
Jestem Magdalena
19 kwietnia, 2020Jestem na tak 🙂 Do tego dobre jedzonko, towarzystwo moich psiaków oraz film 🙂
jotka
19 kwietnia, 2020W piżamie i szlafroku to ja mogę tylko do kawusi, reszta dnia już nie…własnie dla samej siebie 🙂
Radiomuzykant-ka
19 kwietnia, 2020Ja już to wiem. Dlatego tylko w niedzielę pozwalam sobie na piżamowanie. W pozostałe dni wyskakuje z łózka, myję się, czeszę, ubieram, perfumuję i zasiadam do pracy zdalnej. Mimo, że nikt mnie nie widzi. I wiesz co? Masz rację – zacznę sie jeszcze malować. Trzeba spiąć posladki, bo łatwo mozna spleśnieć.
Karolina90dg
19 kwietnia, 2020Nie no, staram się przebierać z piżamy w normalne ciuchy, chyba że już czuję się na tyle źle, że wiem, że większość dnia spędzę w łóżku. Ale to są sporadyczne dni. Poza tym często mam wideokonferencję, a głupio podczas nich siedzieć w piżamie przed monitorem.
Pozdrawiam
Magda
19 kwietnia, 2020Dzień w piżamie to fajny czas leniuchowania, ale właśnie o to chodzi, aby to był jeden dzień, a nie tygodnie 🙂 ja staram się funkcjonować normalnie, czyli zachowywać rytm dnia taki sam jak przed przymusowym siedzeniem w domu, to lepiej działa na moje samopoczucie 🙂
Agnieszka
19 kwietnia, 2020Jest coś w tym. Jak zrobię makijaż, ubiorę się fajnie- od razu inaczej mi się myśli. Podpowiadam jeszcze jeden trik- ubierz buty. Niby nic, a jednak…stawia do formalnego pracowniczego pionu!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Matka na Szczycie
20 kwietnia, 2020Ja niby często mówię, że bym chciała taki dzień, ale źle się czuję taka rozmemłana i nie umiem długo wytrzymać w łóżku 😉
Agata
20 kwietnia, 2020Ja przez pierwsze dni pracy w domu siedziałam pół dnia w piżamie i wtedy wszystko co robiłam było jakieś takie nijakie i brak mi było energii. Teraz pierwsza rzeczą jaka robie po przebudzeniu to przebieram sie z piżamy
Marta Krysztofiak
20 kwietnia, 2020Można nawet piżam party zrobić 🙂
Jeszcze kiedyś za tym znowu zatęsknimy 🙂
Kasia
20 kwietnia, 2020Nie pamiętam kiedy ostatnio spędziłam dzień w piżamie, pewnie gdy byłam chora… . Na co dzień zawsze jestem w makijażu, może zdarzy się dres, ale wygodny i ładny. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Iwona
20 kwietnia, 2020Masz rację, nie można zgnuśnieć w domu. Ja zaczęłam wybierać sobie co ładniejsze bluzki, żeby poczuć się lepiej. I się poczułam 🙂
W.Domogród
20 kwietnia, 2020Często jestem w domu, ale piżama znika ze mnie rankiem. Popieram choćby delikatny świeży makijaż, może strój biurowy czy wizytowy niekoniecznie, ale swobodny, oddychający. Każda z nas musi zmienić nastawienie, bo być w domu nie znaczy, że nie ma sensu ubrać się czy umalować. Nawet wklepanie odżywczego kremu przynosi ulgę. Dziewczyny Róbmy to, na co wcześniej kompletnie nie było czasu a kto wie, co może się wydarzyć. Pozdrawiam
Pichceniomania
20 kwietnia, 2020Ja na co dzień pracuję zdalnie, więc dla mnie niewiele się teraz zmieniło. Kiedyś bardzo pilnowałam żeby każdego ranka się odpowiednio wyszykować do pracy, może bez makijażu i marynarki, ale jednak by być jakoś tam ogarniętą. Teraz czasem pozwalam sobie na piżamkowe dni i okazuje się, że świat się nie kończy. Cokolwiek sprawia, że w danym dniu daje nam przyjemność- niech tak będzie! O ile to możliwe 🙂
KamiPisze
21 kwietnia, 2020U mnie życie kompletnie się nie zmieniło. Codzienne (oprócz weekendów) chodzenie do pracy jak i nadal trwają spotkania z narzeczonym, gdzie i tak większość czasu spędzamy w domu oglądając filmy lub niedaleko na działce 🙂
Krystyna 7.8
21 kwietnia, 2020Nigdy nie umiałam pracować, skupić się w domu. Zawsze i ciągle myślałam o czymś innym… a to kwiatki podlać, a to coś uprac itd. Praca w domu to wielka dyscyplina. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
Aleksandra
22 kwietnia, 2020Całkowicie Cię rozumiem! Taki reset co jakiś czas był rajem po pracy, szkole i innych obowiązkach. Teraz przyznaję, że robię wszystko co mogę, aby urozmaicić sobie te dni i mam dość. Mam nadzieję, że wszystko jak najszybciej się ustabilizuje.
Magdalena
22 kwietnia, 2020Może nie w pidżamie, ale w dresie, lub wygodnej sukience biegam po domu. W dniu kiedy mąż rusza na zakupy, zawsze wraca zaskoczony, że ma taką wystrojoną i pomalowaną żonkę. Średnio raz w tygodniu robię właśnie nawet pełen makijaż! 🙂 Taka kobieca gra 😉 Moi chłopacy są wniebowzięci.
Celeste
23 kwietnia, 2020Cute mug
XO
C
Justyna Parucka
23 kwietnia, 2020Fajnego masz kotka. Też czasem lubię cały dzień przesiedzieć w piżamie. Pozdrawiam i zapraszam na nowy post magda-tul.blogspot.com.
Paola Lauretano
24 kwietnia, 2020In love with the first pic… so cute!
Kisses, Paola.
Expressyourself
napiecyku
24 kwietnia, 2020Mnie uratowała ładna pogoda, nadrobiłam zaległości w pracach ogrodowych 🙂
The Yum List
25 kwietnia, 2020I’ve been making myself get out of pajamas and get dressed each day.
Ania
25 kwietnia, 2020Zimą zwykle czekałam na taki piżamowy dzień raz w miesiącu, gdy było mroźno, pochmurnie albo deszczowo. Ogień w kominku dobra książka i tak mogłam przesiedzieć cały dzień ale nie tydzień, dwa czy pięć 🙁
Po sześciu tygodniach w poniedziałek wracam do pracy i już godziny liczę. My jeszcze w Norwegii nie mieliśmy źle, mogliśmy chodzić po lasach, uprawiać sporty i budować odporność. Teraz czekamy aż w górach będzie możliwość dreptać i tak chyba spędzimy cały ten rok 🙂
Zdrówka życzę i dobrego weekendu 🙂
Jackie Harrison
25 kwietnia, 2020I work from home from my waist up dress up and makeup from waist down sweats to flannel pjs. Is ok to be in what make you comfortable and happy under these pandemic circumstance.
Magdalena
25 kwietnia, 2020ja chodzę normalnie do pracy, więc niedzielny poranek w piżamie mi jedynie zostaje;)
Jola [Manager Pixeli]
25 kwietnia, 2020Ja co prawda cały czas pracowałam w domu, ale jednak dzień w piżamie robiłam sobie tylko od czasu do czasu. Teraz chwytam się wszystkich trików, aby zabrać się do pracy. Nie zdawałam sobie wcześniej, jak bardzo ta normalność i rytm pracy innych wpływa na mój rytm pracy. Brakuje mi jeżdżących w znacznej ilości samochodów o danej godzinie, wracających ze szkoły dzieciaków. Teraz mam cały czas dzień w piżamie i próby chwytania się brzytwy.
Carolina G ticala
25 kwietnia, 2020Hope you’re doing well!
Have a super day!
Agnieszka Kaniuk
26 kwietnia, 2020Zdarzają mi się takie luźne dni w piżamie, kiedy naprawdę potrzebuję odpocząć, ale strasznie nie lubię zbyt częstych tak bezproduktywnych dni. Wtedy mam poczucie straconego czasu, a przecież tak wiele ciekawych rzeczy jest do zrobienia. Ja mam to szczęście, że sama ze sobą nigdy się nie nudzę i zawsze znajdę sobie coś ciekawego, czym mogę się zająć. 😊
Selvaggia Capizzi
25 kwietnia, 2020You are totally right one day, two it is ok now enough is enough, no pajamas and more make up!
Don’t Call Me Fashion Blogger
Facebook
Bloglovin’
Teresa
26 kwietnia, 2020Lubię dzień, u mnie koszulowy, ale raz na jakiś czas. O dziwo, jak panuje wirus jeszcze takiego nie miałam. A jestem emerytką. 😉 . Zawsze jestem ogarnięta. Fajna fotka, kotek sympatyczny. Pozdrawiam Was. 🙂 .
Aisab
26 kwietnia, 2020Totalny luz – to jest to co lubię, ale od czasu do czasu.
Masz rację; ” piżamie przez 3-4 tygodnie, jakie wymusił na nas koronawirus, nastrój tego luzu i relaksu, zaczyna przechodzić w rozmemłanie, złe samopoczucie, frustrację i zniechęcenie wobec jakichkolwiek aktywności”.
Do tego dochodzą wyrzuty sumienia – że trwoni się dany nam czas; a przecież;
„nie dogoni i w sto koni, dnia który przeminął;
chociaż się go PRZEWAŁKONI – nie dogoni”.
L.
26 kwietnia, 2020Jeszcze niedawno chodziłam w piżamie co weekend i lubiłam to i czekałam na ten czas relaksu i rozluźnienia. Przestałam to robić, od razu jak wstaję o staram się przebrać, bo wiem, że zostanę leniem i nic mi się nie będzie chciało, zresztą tak jak to opisałaś. Kiedy jednak się ubieram i nawet pomaluję, to jest inaczej, czuję się bardziej zmobilizowana, a lubię coś robić.
karodos.pl
26 kwietnia, 2020Ja akurat nie miałam takiego resetu. Ciągle pracuję, tylko z tą różnicą że czasem zdalnie. Nawet jak mam urlop, to nigdy nie chodzę w piżamie dłużej jak 15 minut z rana. Nie lubię tego, wolę ubrać chociażby dres.
Magdalena Szymańska
27 kwietnia, 2020Nawet jeśli nie idę akurat do pracy, to zawsze robię makijaż i nie było dnia, bym chodziła w piżamie choćby przez godzinę! To dla włąsnego samopoczucia 🙂
ervi
27 kwietnia, 2020Ja chyba bym tak nie mogła…w piżamie xD
Kathy Leonia
27 kwietnia, 2020ja w piżamie jestem tylko w momencie pójścia spać:) nie znoszę chodzić w niej po domu nawet jak mam wolne
Anna piekneperfumy
27 kwietnia, 2020Ja pracuję z domu zdalnie, więc codziennie się ubieram i maluję:), Jakoś tak mi najlepiej;).
Di bloguje
28 kwietnia, 2020Nie wiem czy bym wytrzymała 😀
Serpentyna
28 kwietnia, 2020Nigdy nie mialam pizamowych dni, teraz tez nie robie. Mimo ograniczen i zmian prowadze styl zycia i zajec bardzo podobny do normalnego. Majac dom i ogrod nie brakuje mi zajec, duzo czytam, ogladam filmy w TV – wszystkiego po trochu.
Ale o wyglad i higiene dbam jak zawsze, oprocz niepodcietych wlosow jako ze gdzie? Tego nie moge przeskoczyc.
Co prawda nie robie sobie makijazu, ale wszystko inne tak. Nie wiem czy potrafilabym caly dzien przechodzic w pizamie choc mieszkam sama. – ale to sprawa osobistej zachcianki – jesli ktos lubi i dobrze mu z tym niech jak najbardziej wykorzystuje okazje, robi to na co zawsze mial ochote a nie dalo sie.
Pozdrawiam serdecznie.
Ghulam Mohyudin
28 kwietnia, 2020It was perfect the first time. I learn so much from you as well! Keep it up great post.
Kobieta po 30
28 kwietnia, 2020Oj tak popieram, dbajmy o siebie 🙂
Kinga
28 kwietnia, 2020Sama się zawsze przebieram w inne rzeczy po przebudzeniu 🙂
Weronika
28 kwietnia, 2020Dzień w piżamie, ostatnio z mężem praktykujemy. Oboje pracujemy w domu od 8:30, ja wstaję o 7:40, żeby ogarnąć siebie i psy. Mąż 8:20 i od razu do pracy. Potem dzień ucieka nam w minutę. Mega dużo pracujemy, o 16:30 patrzymy na siebie i mówimy: Boże, znowu siedzimy w piżamach. I dopiero wtedy idziemy się przebrać, robić obiad, spacer z psami 🙂 Kiedyś marzyłam o takim życiu, teraz jest mi idealnie 🙂
Justyna Parucka
29 kwietnia, 2020Pozdrawiam i zapraszam na nowy post 😉 magda-tul.blogspot.com.
https://honestjessicaalba.wordpress.com
29 kwietnia, 2020Ja chodzę do pracy, ale mamy rotację w biurze i część dni pracuję z domu, jednak totalne lenistwo mi nie grozi, bo mam trzylatkę pod opieką i ona już wie, jak mnie skutecznie zmotywować do działania 🙂 Ale fakt, że jak jestem kilka dni w domu i prawie nie wychodzę, to czuję tą monotonię i już chciałoby się zacząć normalnie żyć
Patrycja Reszko
29 kwietnia, 2020Z tą piżamą to szczera prawda!
Katarzyna Zaród
29 kwietnia, 2020ja dzisiaj miałam taki piżamowy dzień 😀
Dollka
30 kwietnia, 2020Ja mimo, że siedzę w domu, to jednak nie siedzę w piżamie i działam! 😀 Ale za to w końcu się wysypiam!
Authors with Advice
30 kwietnia, 2020I get dressed daily after shower and go to my study to work!
Mama z różową torebką
30 kwietnia, 2020Ha ha ha ja już od tygodni nie wychodzę z dresów 😛 Baaa nawet zdarza mi się wyjść w dresach 😛 Ale u mnie to zupełnie nie wpływa na nastrój i to czy mi się chce, czy nie ;P Dni mi uciekają, ale ich nie marnuję, ciągle mam co robić 😛 A czas normalności … względnej nadchodzi, więc korzystam, że nie muszę 😛 Aaaa tapety też nie robię, choć ciągle mam w planach poćwiczyć malowanie 😛
Justyna Parucka
30 kwietnia, 2020Zapraszam na nową notkę 🙂 magda-tul.blogspot.com.
tanza erlambang
30 kwietnia, 2020lovely kitty…
Gosia
1 maja, 2020ja staram się dbać o siebie, czasami też maluję, ale i tak to rozmamłanie mnie dopada! 🙂
Marzycielka Świata
1 maja, 2020Super post!
Marzena
1 maja, 2020Ja kochana chodzę codziennie do pracy, miałam mały przerywnik bo tydzień pracowałam zdalnie ale ogólnie masz rację, taki czas sprzyja rozleniwieniu i to bardzo. Pozdrawiam cieplutko 🙂
Sara
1 maja, 2020Hope you are doing well… So cute!
https://chicchedimamma.com/
Anula Pl
1 maja, 2020Ja nawet pracując zdalnie w domu, nie umiem usiąść przed komputerem w piżamie. Chyba właśnie to przekonanie, że jak jest piżama, to właśnie relaks i odpoczynek, a nie dokumenty i tabelki. 😀 teraz to i tak dobrze, bo potrafię usiąść do pracy w przysłowiowym dresie. Kiedyś, gdy zaczynałam w ten sposób pracować, to jednak zawsze ubierałam się tak, jakbym miała faktycznie do tej pracy wyjść. Z czasem zaczęłam sobie odpuszczać makijaż. Kto wie, może kiedyś przekonam się też do pracy w piżamie. 🙂
Justyna Parucka
1 maja, 2020Pozdrawiam i zapraszam na nowy post =) magda-tul.blogspot.com.
Justyna Parucka
3 maja, 2020Cześć !
Od dzisiaj mojego bloga o Magdzie znajdziesz pod adresem magdatul-fan.blogspot.com. Niestety nie będę już Ciebie informować o nowych postach na blogu, ponieważ nie mogę tego robić.
Pozdrawiam 🙂
dilek
22 maja, 2020Wonderful photos and interesting post dear!
Have a lovely day! Dilek
Kasia Dudziak
30 czerwca, 2020Ja nie mam dnia w pidzamie nawet jak jestem chora. Nie ma się kto mną zająć. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak na serio chorowałam. Chyba jak babcia żyła. Pierwsze tygodnie pandemii tego zamknięcia były najgorsze. Nie mogłam przywyknąć do nowego rytmu i tych wszystkich ograniczeń a potem nagle moja mama trafiła do szpitala, 10 dni później zmarła. Najgorszy był brak odwiedzin. Praktycznie przed sama Wielkanoca był pogrzeb. Okropny czas. Cieszę się że szkoła odwrześnia wraca.
Aneta
10 lipca, 2020Są takie dni ze porostu chciałoby się nie wstawać albo wyjechać na tydzień i odpocząć od codzienności i czepiania się, ale nie zawsze to jest możliwe niestety…
Gemma Etc
6 sierpnia, 2020I love spending the day in pyjamas! It’s such a great way to have a chill out day, and reset for the week ahead! I would live in my pyjamas if I could haha 😀 xo
Dollka | imdollka.pl
15 września, 2024Już dawno nie robiłam sobie nawet dnia piżamy i w sumie dobrze. Czasem sama zapominam, jak bardzo makijaż czy ładny strój potrafią poprawić nastrój, nawet jeśli nigdzie się nie wybieram. To małe rzeczy, które potrafią wiele zmienić. Już od kilku lat staram się ubierać w ładne ciuchy nie tylko od święta, tak po prostu sama dla siebie i bardzo mi z tym dobrze. 🙂