Dzielimy baraninę – czyli sposób na barana!

Było o wołowinie, było o wieprzowinie, dziś na warsztat weźmiemy baraninę. Może nie jest to najpopularniejsze mięso w naszym kraju i pewnie w niejednym domu nie gości wcale. W sklepach jednak coraz częściej możemy kupić jakieś fragmenty tuszy baraniej czy jagnięcinę, więc nie zaszkodzi dokształcić się w tym temacie. Przyda się to także, jeśli będziemy chcieli odtworzyć smaki z wakacji.

Baranina jest szczególnie popularna na południu Europy oraz w krajach muzłumańskich, gdzie zabronione jest spożywanie wieprzowiny. Jest podstawowym elementem diety w Mongolii i Islandii, przy czym w tej drugiej obok ryb. W Polsce baraninę spożywa się głównie na Podhalu. Baranina jest także dodatkiem do prawdziwych kebabów oraz dań jednogarnkowych. Coraz częściej jednak w sklepach pojawia się jagnięcina i zaczynamy się do niej przekonywać, bo jest delikatna i soczysta. Stąd warto zapoznać się ze sposobem w jaki dzielimy baraninę.

W przypadku baraniny znaczenie ma wiek zwierzęcia. Jeśli ktoś mówi o baraninie, że „śmierdzi” lub jest twarda, to z pewnością trafił na mięso z wiekowego zwierzęcia. Odpowiednie i dobrze przyrządzone mięso jest smaczne.

Najlepszym sposobem na uzyskanie soczystej baraniny, jest jej zamarynowanie. Najlepiej zamoczyć mięso w zsiadłym mleku, maślance lub jogurcie z dodatkiem rozmarynu, cząbru lub kolendry. Można także marynować mięso w occie.  Mięso powinno przebywać w środowisku kwaśnym co najmniej 12 godzin. Wtedy możemy mieć pewność, że będzie miękka i soczysta.

dzielimy baraninę

Jak dzielimy baraninę?

Karkówka barania – jest to mięso z kością pochodzące z odcinka szyjnego. Nadaje się ona na dania pieczone, smażone i grillowane. Karkówkę wykorzystuje się także do gotowania wywarów, zup, potrawek i gulaszów, a także ragout i risotto. Można ją wykorzystywać do rolad i kotletów z mięsa mielonego. Karkówka barania ma mięso koloru czerwonego i jest lekko twarda. Ma także charakterystyczny dla baraniny zapach, który może być odbierany jako nieprzyjemny.

Górka – to mięso z kością z przedniego odcinka górnej partii piersiowej wraz z łopatką. Często nazywane jest też plecówką. Najczęściej używana jest do dań smażonych i grillowanych, kotletów z rusztu, saute, filetów, rumsztyków i steków. Nadaje się również do dań duszonych typu gulasz, ragoût oraz zup. Ma łagodny i delikatny smak.

Antrykot – przeznacza się najczęściej na steki, kotlety z kostką, filety oraz zrazy. Można z niego przygotować doskonałą pieczeń oraz dania typu gulasz. Mięso przeznacza się także do gotowania, duszenia, grillowania oraz marynowania. Antrykot można kupić z kością lub bez.

Comber – to lędźwiowa część półtuszy baraniej bez nerki i łoju okołonerkowego. Nadaje się na dania pieczone, smażone, duszone i grillowane. Zarówno na pieczeń duszoną, pieczeń na dziko, kotlety z rusztu lub saute, filety, zrazy, szaszłyki i steki. Aby uzyskać jak najdelikatniejszy smak mięsa, należy je moczyć do godziny w zimnym mleku.

Goleń przednia –  znakomicie nadaje się na dania gotowane, zupy i wywary oraz duszone, potrawki i gulasz. Znajduje również zastosowanie w przetwórstwie wędliniarskim, do wyrobu pasztetów, wędlin, kiełbas oraz konserw.

Mostek –  Jest to dolna, piersiowo-brzuszna część półtuszy baraniej. Używany jest do dań gotowanych, duszonych, smażonych oraz grillowanych. Używa się go do przygotowania różnego rodzaju potrawek, zup oraz gulaszy. Ponadto, jest szeroko stosowany w przetwórstwie wędliniarskim, do wyrobu pasztetów, kiełbas oraz konserw.

dzielimy  baraninę

Udziec –  doskonale nadaje się na dania smażone oraz grillowane, takie jak: steki, medaliony, zrazy, bryzole i filety. Ponadto do potraw duszonych, takich jak gulasz, rolady i pieczenie. W kuchni tureckiej z udźca baraniego robi się kebaby. Ma charakterystyczny, lekko słony smak.

Goleń tylna – Jest środkową częścią kończyny tylnej. Nadaje się na dania gotowane, zupy, wywary, galarety oraz duszone, potrawki i gulasz. Znajduje również zastosowanie w przetwórstwie wędliniarskim, do wyrobu pasztetów, wędlin, kiełbas oraz konserw.

Ogon – Odcinany jest od tylnej części tułowia u nasady, na ostatnim kręgu. Wykorzystuje się go do zup i wywarów. Ponadto stosuje się go w przetwórstwie wędliniarskim, do wyrobu kiełbas oraz konserw.

Łopatka – Jest to górna część kończyny przedniej półtuszy baraniej. Mięso z łopatki wykorzystywane jest do sporządzania wywarów, zup, gulaszy oraz potrawek. Doskonale nadaje się również na dania pieczone, smażone i grillowane. Przeznaczana jest także do dań z mięsem mielonym takich, jak: pyzy z mięsem, pierogi, gołąbki oraz rolady mięsne. Sporządza się z niej również kiełbasy, pasztety i konserwy.

Polędwica – Jest to mięsień leżący wzdłuż kręgosłupa, jest lędźwiową częścią półtuszy baraniej. Doskonale nadaje się na dania pieczone, smażone, duszone i grillowane. Zarówno na pieczeń duszoną, pieczeń na dziko, kotlety z rusztu lub saute, filety, zrazy, szaszłyki i steki. Aby uzyskać jak najdelikatniejszy smak mięsa, należy je moczyć do godziny w zimnym mleku.

Żeberka – Znajdują się w środkowej, krzyżowej części tuszy baraniej. Kiedy dzielimy baraninę, ta część świetnie nadaje się na dania gotowane, duszone, pieczone oraz grillowane. Ponadto można z nich przyrządzać zupy oraz wywary.

Jak widzicie, kiedy dzielimy baraninę, wiele z elementów jest wspólnych z wieprzowiną i wołowiną.

dzielimy baraninę

Używacie baraniny lub jagnięciny w swojej kuchni? A może w ogóle nie próbowałyście jeszcze tego rodzaju mięsa?

Buziaki!
signature
Subskrybuj, żeby nie przegapić żadnego posta!
Podaj swój e-mail, aby otrzymywać informacje o nowościach!
Tagi

Co o tym myślisz?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

1 komentarz
  • L. B.
    4 lutego, 2017

    U mnie właśnie się baraniny nie je, ale sposób na barana mi się podoba i być może kiedyś sama przyrządzę. 😉

  • Meggie
    4 lutego, 2017

    Nie jadam baraniny 🙂

  • Megly
    4 lutego, 2017

    Jadłam kiedyś, dość dawno. Mama przyrządzała. Zna się na tym. Jednak ostatnimi czasy moja dieta jest uboga w mięso. Sama nie wiem czy potrafiłabym ot tak jeść go więcej.
    Jednak Twój post pokażę mamie. Ona się na tym bardziej zna 🙂
    Pozdrawiam 🙂

  • Emily Tang
    5 lutego, 2017

    good info

  • Helen
    5 lutego, 2017

    Czasem zamawiałam jagnięcinę w restauracji, do czasu kiedy mój szef i przyjaciel nie zaczął sobie robić jaj i narzekać:
    – No tok, mogło sobie jeszcze biegać to jagniątko po łące, wołać mamę meee, meee… Ale nie, ktoś musiał je pożreć..!
    Od tamtej pory nie próbuję 🙂

  • MintElegance
    5 lutego, 2017

    baraniny nigdy nie jadłam

  • ariadna
    5 lutego, 2017

    Zapewne kiedyś próbowałam, nie zdając sobie nawet z tego sprawy 😉
    Osobiście nie przyrządzam, choć fotografie potraw wyglądają zachęcająco! 🙂

  • Alice
    5 lutego, 2017

    nigdy nie jadłam tego mięsa 😉

  • Angie@Angie's Recipes
    5 lutego, 2017

    My mouth is watering!

  • Paula
    5 lutego, 2017

    Jeszcze nie miałam okazji by spróbować takiego mięsa 😉

    U mnie http://demi-lovatooo.blog.pl/ NN zapraszam 😀

  • żaneta
    5 lutego, 2017

    Baraninę jadłam tylko w Zakopanem, kilkakrotnie. u nas w środkowej Polsce nie jest popularna ani chyba dostępna

  • sandicious
    5 lutego, 2017

    wiele osób baraninę chwali, ale ja nie jadam ;p

  • Ewa
    5 lutego, 2017

    Chyba nie jadłam jeszcze baraniny… Ale wszystko przede mną 😉

  • alessandra
    5 lutego, 2017

    These dishes look delicious
    http://www.alessandrastyle.com

  • Agnieszka Wieczorek
    5 lutego, 2017

    Szczerze powiedziawszy to baraniny jeszcze nigdy nie jadłam. Ogólnie jadam mało mięsa. Poza drobiem odstawiłam wszystkie inne 🙂

  • 88kania
    5 lutego, 2017

    O gotowaniu wiem niewiele, ale nawet dla mnie jako laika tekst był ciekawy 🙂 Baraninę lubię, chociaż bardziej kojarzy mi się właśnie jako wspomnienie z wakacji. W moim domu gości raczej rzadko. Kto wie, może czas to zmienić. Pozdrawiam 🙂

    ps I dziękuję za odwiedziny u mnie!

  • laNika
    5 lutego, 2017

    Chyba nigdy nie jadłam jeszcze baraniny 😉 Ale bardzo fajny wpis. Wszystko fajnie opisane!

  • Paola Lauretano
    5 lutego, 2017

    Great info, thanks for sharing!
    Kisses, Paola.
    Expressyourself

  • Sylwia
    6 lutego, 2017

    Wydaje mi się, że baraniny jeszcze nie jadłam, więc wszystko przede mną 😉

  • Marionetka Mody
    6 lutego, 2017

    jagnięcinę zdarzało mi się jeść, ale ogólnie ja mało mięsna jestem

  • Yolsh
    6 lutego, 2017

    Kiedyś jak widziałam w sklepie, cena zwaliła mnie z nóg. Teraz już od dawna nie spotykam, aby kupić.

  • Kobieta po 30
    6 lutego, 2017

    nie wiem dlaczego, ale jakoś nie przekonuje mnie ta opcja…kiedyś jadł mąż, ja nie spróbowałam

  • Magda
    6 lutego, 2017

    Bardzo ciekawy post, baraninę jadłam kilka razy, ale jeszcze nigdy nie odważyłam się jej zrobić w domu 🙂

  • Ania
    6 lutego, 2017

    Lubię baraninę, ale rzadko przygotowuję.
    Bardzo fajny post. 🙂

  • Zwykła Matka
    7 lutego, 2017

    Jeszcze nigdy nie jadłam baraniny 🙁 Czas chyba to nadrobić !

  • Super artykuł 🙂 Taka wiedza jest bardzo ważna, szczególnie zastosowanie poszczególnych mięs w kulinarii. Fakt, w Polsce baranina nie jest aż tak popularna w naszej kuchni, a szkoda, bo baranina jest pyszna 🙂 Nadal góruje u nas schab i kurczak 😉

    Pozdrawiam,

    Patryk

  • napiecyku
    7 lutego, 2017

    Fajny post, raz jadłam pierogi z baraniną 🙂

  • Helen G.
    7 lutego, 2017

    Praktycznie w ogóle nie jadam baraniny ani jagnięciny. W Polsce to mało popularne mięso. Baraninę jadłam w Grecji i Turcji, bardzo mi smakowała. Kilka razy zamawiałam baraninę, będąc w Zakopanem ale mi nie smakowała 🙁

  • Kompletnie nie znamy się na mięsie! Baraniny chyba nigdy nie jadłyśmy 🙂

  • Carmy
    8 lutego, 2017

    must be so good

  • czerwonafilizanka
    8 lutego, 2017

    Kiedyś jadłam jagnięcinę, barana nie jadłam jeszcze

  • Matka na Szczycie
    8 lutego, 2017

    Baraninę trzeba umieć dobrze przyrządzić. U nas na Podhalu jest akurat popularna, więc miałam wiele okazji, by ją jeść i trafiła mi się zarówno pyszna, jak i taka nie do przełknięcia 😉

  • Kathy Leonia
    8 lutego, 2017

    dawno nie jadłam baraniny. nie jest to moje ulubione mięso:)

  • pirelka
    8 lutego, 2017

    Szczerze mówiąc chyba nigdy nie jadłam baraniny. Najczęściej sięgam o drób i sporadycznie po wieprzowinę.

  • Blondynka
    8 lutego, 2017

    A ja mam awersję do tego typu mięsa, bo baraninę (przynajmniej z takiego barana którego wcześniej widzieliśmy, nie sklepowego) trzeba umieć odpowiednio zrobić. U nas na wsi starsi wielokrotnie wspominali baraninę robioną na ognisku przez jednego, nieżyjącego już pana. Kiedyś dożynki, bach, jest baran, robimy! Internet, dobre rady, góra przypraw, a i tak śmierdziało jak cholera i mało kto odważył się ruszyć po swoją porcję. Nie wiem jak sklepowe mięso, bo tam pewnie jakieś ulepszacze są… no ale tak czy inaczej – więcej nie spróbuję.

  • Lena
    8 lutego, 2017

    powiem szczerze,baranina mi nie leży. 🙁 Jadłam 3 razy i więcej nie chcę:(

  • weronika
    8 lutego, 2017

    Baraninę jem tylko w knajpach, jeszcze nie widziałam jej w sklepach 🙁 niestety:(

  • tr3ndygirl fashion blog
    8 lutego, 2017

    super delicious recipe
    new outfit on my blog <<< patches 90s fashion trend >>>
    have an happy day, kisses

  • Simera
    8 lutego, 2017

    Great post hun.
    Simera|Beautetude

  • Mozaika Rzeczywistości
    8 lutego, 2017

    Ciekawe informacje podajesz. Do tej pory nie spróbowałem baraniny/jagnięciny.

    Pytać będą, ale czy podporządkują się odpowiedzi to nie wiadomo.

    W sumie to i bez metropolii można próbować rozwijania infrastruktury wszelakiej między stolicą i ościennymi gminami. Tak mi się przynajmniej wydaje.

    Pozdrawiam!

  • Bookendorfina
    9 lutego, 2017

    W zasadzie uświadomiłam sobie, że baraninę jedliśmy kilkanaście lat temu, przy okazji jakiegoś wakacyjnego wyjazdu, a ponieważ smakowała, to warto będzie powtórzyć te kulinarne doznania. 🙂

  • Blackswan
    9 lutego, 2017

    Wow, I’m drooling, dear! xoxo

  • Fashionably Idu
    9 lutego, 2017

    I find lamb dishes irresistible. You just made me very very hungry!

    http://www.fashionablyidu.com/

  • Katarzyna
    9 lutego, 2017

    Nie mogę się przekonać ..to nie moje smaki

  • Luna
    9 lutego, 2017

    Mój tata raz dostał od sąsiada baraninę i pamiętam okropny smród (wg mnie w porównaniu z gotowaniem innych mięs) i nawet nie miałam ochoty tego próbować.

  • paczucha
    9 lutego, 2017

    Dobrze zrobona baranina może być, chociaż, no wiesz …

  • paczucha
    9 lutego, 2017

    zrobiona miało być !!!

  • Dina
    29 września, 2021

    Dziękuję za triki w sprawie marynowania i nie tylko. Trochę o tym wiem ale o tym że 12 godzin nie wiedziałam, koniecznie spróbuję. Bo u mnie w domu jada się baraninę dosyć często. Sporo owiec pasie się na okolicznych polach. Niestety tu gdzie mieszkam wiele z nich jest sprowadzonych z Nowej Zelandii.. i nie wiadomo czy to jest jagnię czy dorosła owca i czy stary 🙁 Dzięki bardzo za ten przegląd bo to bardzo pomocne.