Daj sobie czas…
Z natury jestem osobą dość emocjonalną i wiele rzeczy przeżywam z ogromną siłą. Wiele trudnych momentów w moim życiu nauczyło mnie jednak, że czas leczy prawie wszystko. Należy tylko pozwolić mu zadziałać. Z czasem ból będzie mniejszy. Pozostaną co najwyżej blizny, które będą nam przypominać o tym, kim jesteśmy i dawać siłę do działania.
O bólu emocjonalnym należy myśleć jak o ranie. Świeża jest otwarta, krwawi i wymaga opatrunku, żeby ją ochronić. W miarę upływu czasu rana się goi, ale pozostaje blizna, która fizycznie przypomina nam o tym, co miało miejsce. Te blizny będą już zawsze częścią nas, ale nie należy się ich wstydzić – to dowód na to, jak wiele przeżyliśmy.
Każda strata powoduje emocjonalny ból – obojętnie czy jest to śmierć bliskiej osoby, zawód miłosny czy inne traumatyczne przeżycie. W każdej z tych sytuacji daj sobie czas, aby zaakceptować nową sytuację. Daj sobie czas na przepłakanie bólu, strachu i samotności. Daj sobie czas – tylko dla siebie. Daj sobie czas, żeby zbudować swoją rzeczywistość na nowo, przypomnieć sobie co lubisz i zdecydować, co ze sobą zrobisz.
W rozpaczy często zapominamy o sobie i o tym, by o siebie zadbać. Jeśli czujesz, że tracisz kontrolę nad swoim życiem, pogrążając się w rozpaczy, poproś kogoś bliskiego, by był przy Tobie i o Ciebie zadbał w tych trudnych chwilach. Taka osoba, to także ktoś, z kim możesz porozmawiać o swoim bólu, kto Cię wysłucha i da Ci wsparcie.
Nawet jeśli bardzo cierpisz, nie umieraj razem z tym, co straciłeś, ale żyj! Zmuś się do aktywności fizycznej – obojętnie czy będzie to bieganie, pływanie czy taniec, ruch wyzwala endorfiny, które łagodzą uczucie bólu, a wysiłek pozwoli Ci na chwilę skupić myśli na czymś innym. A pewnego dnia – gdy ten właściwy czas upłynie – poczujesz, że zaczynasz się częściej uśmiechać, dbasz o siebie, a nowa rzeczywistość przestała Cię przerażać.
A może to nie czas leczy rany tylko sposób, w jaki go wykorzystamy?
Ewelina K
30 marca, 2014Ja wszystko bardzo przeżywam, nawet krytykę;p ale w przypadku straty myśle, że czas leczy rany choć nigdy w pełni
Ems
31 marca, 2014Zgadzam się, z Tobą. Ja też niestety jestem bardzo emocjonalna.
Labrava
30 marca, 2014dwa a nawet prawie 3 lata temu przeżyłam podobny stan.
Mama Laurki testuje
30 marca, 2014czas leczy rany, albo je skutecznie załagadza…
Ewa Kusio
30 marca, 2014Czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja do bólu – tak mi zawsze mówili.
Lea Thunder
31 marca, 2014Też tak słyszałam!
Pozdrawiam,
http://and-after-all-the-obstacles.blogspot.com/
Lex
31 marca, 2014To prawda…
Renata Walczak
30 marca, 2014Ja na szczęście nie mam jeszcze takich doświadczeń, choć zdaję sobie sprawę, że nastąpią, wszak nie jesteśmy coraz młodsi.
pozdrawiam cieplutko:)
Emily Tang
30 marca, 2014as long as we still breath
we will have emotional pain
but thank God that we are living!
yup always stay positive with things and try to be forgetful about those unhappy or sad incident
MY-Emily
Sara
30 marca, 2014Też często mocno wszystko przeżywam, albo wmawiam sobie, że to nic takiego, nic się nie stało, a za chwilę znowu to rozpamiętuję. Na szczęście ćwiczenia fizyczne są dobrym rozwiązaniem na taki stan 🙂
Dieta moja pasja.
30 marca, 2014Czas powoduje że…to coś wietrzeje, traci na intensywności ale nie znika. Zawsze nam się przypomni i to w najmniej oczekiwanym momencie.
Świat Sikuni
30 marca, 2014Napisane tak, że aż che się żyć…
Monika P.
30 marca, 2014Niestety w początkowym etapie kiedy kogoś tracimy ciężko się czymś zająć a nawet oderwać myśli… Ale wtedy ból jest nie do zniesienia. Masz rację, najważniejsze mieć kogoś, kto potrafi nam pomóc i powoli podnosić… Czas leczy rany, ale wspomnienia na zawsze zostają…
Ania Łuka
30 marca, 2014Hmmm fakt warto dać sobie trochę czasu, aby wziąć oddech, odciąć się od wszystkiego, ale nie powinien on być zbyt długi, no chyba że uciekamy w coś bardzo absorbującego np. sport, książki itp.
Madzia Pietrowska
30 marca, 2014Ja uważam, że czas leczy rany, ale trzeba go dobrze wykorzystać, zająć się czymś! 🙂
Co do lakierów ja też jestem ciekawa, narazie mam 3 dzień na pazurkach i nie ma żadnych uszkodzeń 🙂
Buster
30 marca, 2014Piękne, mądre słowa.
herbata
31 marca, 2014zgadzam się
IN & OUT
30 marca, 2014naprawde bardzo madry post ,bardzo lubie Cie czytac<3
http://zielonoma.blogspot.it
Jackie Harrison
30 marca, 2014I have not experience so cannot empathize but do have sympathy.
http://tifi11.blogspot.com
pirelka
30 marca, 2014Potrzeba wielkiej siły by podnieść się po jakiejś tragedii i potrzeba wielkiej siły by wytrwać i walczyć o sobie, o marzenia i pragnienia.. by nie załamać się podczas trudu dążenia do nich.
Nina Cat
30 marca, 2014very deep and strong <3
HelloFashion!
30 marca, 2014Mocne i mądre. Ciesze się, że tu trafiłam i zostaje na dłużej .
Nieidealna Perfekcjonistka
30 marca, 2014bardzo podoba mi się zdanie "Nawet jeśli bardzo cierpisz, nie umieraj razem z tym, co straciłeś, ale żyj!". jednak wiem, że byłoby to bardzo trudne w moim przypadku…
byCarol
30 marca, 2014Ja również jestem osobą bardzo emocjonalną. Niestety także w tą negatywną stronę. Bardzo łatwo się denerwuję i dużo stresuję. Aż czasem zaczynam się bać, że umrę na zawał w wieku 30 lat…
Bardzo podoba mi się to co napisałaś. Daje do myślenia.
Aleksandra Anna
30 marca, 2014kiedyś bardzo przeżyłam pewien moment w moim życiu, ale szybko postanowiłam stanąć na nogi i tylko mnie to wzmocniło. Jednak wiem ile wymaga to poświęcenia i wysiłku ale zdecydowanie pomaga .
justynka ma kota...
31 marca, 2014Podobnie jak ty ja również jestem osobą emocjonalną, niestety, bo często bardzo przeżywam pewne rzeczy, które dla innych mogą wydawać się błahostkami…
Ale masz rację, czas goi rany 🙂
redhead87
31 marca, 2014bardzo ciężki temat. Dla mnie śmierć jest póki co obca. Jestem związana z moimi rodzicami, mężem i bratem. I nie potrafię sobie wyobrazić ich straty, w ogóle nie umiem sobie wyobrazić bez nich życia. Mam nadzieję, że szybko nie będę musiała się o tym przekonać. Wiem też, że bardzo pomagają rozmowy z psychologiem, z zupełnie obcym człowiekiem, obiektywnym i przeszkolonym do pomocy w trudnych wypadkach. Wiele moich koleżanek tak sobie radziło w cierpieniu i bardzo sobie chwalą. Pozdrawiam 🙂
Joanna P.
31 marca, 2014Mądrze napisane. Z własnego doświadczenia wiem, że nie tylko czas wystarcza, by zagłuszyć to, a tak naprawdę przyzwyczaić się do nowej sytuacji, przykrych myśli, które i tak będę w nas żyły, czy tego chcemy czy nie. Musimy nauczyć się z nimi żyć, ale nie rozpamiętywać je codziennie. Pamiętać o nich, ale uczyć się z nich. Wierzyć, że to zdarzyło się, bo miało w tym jakiś cel na resztę życia.
darmoszki
31 marca, 2014Od zawsze byłam, jestem i będę wrażliwa. Warto przeczytać Twój post w tych złych chwilach i w jakiś sposób się do niego zastosować 🙂
Anna Bielaszewska
31 marca, 2014Mam z tym problem niestety, wszytsko przeżywam, drążę, rozpatruję. potrzebuję bardzo dużo czasu żeby się jakoś pozbierać i dojść ze sobą i z sytuacją do ładu
Patrycja Z
31 marca, 2014Ja jestem bardzo wrażliwą osobą.Śmierć dziadka do tej pory strasznie przeżywam..
Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;*
Mała Mi
31 marca, 2014Czas pomaga 🙂 owszem… wydaje mi się jednak, że trzeba umieć dać sobie ten czas… a do tego z kolei trzeba dojrzeć. Żeby się nie szarpać… żeby nie pognębiać się… 🙂
P.S. Z okazji surowych ryb nie możesz się przekonać do sushi? 😉
Urszula - Proste potrawy
31 marca, 2014Zgadza się, czas leczy rany, blizny zostają .Staram sie nie rozdrapywać ich na nowo, wszystkiego dobrego na wiosnę i każdą porę roku życzę 🙂
ivona
31 marca, 2014Bardzo dobry artykuł. Podobnie, jestem osobą bardzo wrażliwą. Czas jak dla mnie, pozwala się oswoić i przyzwyczaić do obecności każdej nowej sytuacji, nawet tej nieakceptowalnej.
The AnarCHIC
31 marca, 2014great post, honey!
Un abbraccio,
Eva e Valentina the anarCHIC
żaneta serocka
31 marca, 2014staram się zawsze sobie powtarzać, że czas leczy rany i nie jest to tylko pusty frazes ale rzeczywistość, inna sprawa to to, że jestem osobą wrażliwą i bardzo emocjonalną. często zdarza mi się postępować pod wpływem impulsu
Alicja R.
31 marca, 2014Jak mi to kiedyś powiedziała przyjaciółka "Czas nie leczy ran, tylko przyzwyczaja nas do bólu"… Coś w tym musi być. Jestem dość wrażliwą osobą i bardzo przeżywam utratę bliskich mi osób. A w ostatnim czasie dużo tych strat było…
W moim przypadku dużo dała mi pomóc ze strony przyjaciół. Myślę, że bez nich byłoby mi trudniej, gorzej stanąć na nogi, ogarnąć się.
Lia Crystal
31 marca, 2014Very encouriging post. Time is the best cure, although it still hurts after some time.
Fashion Happenss
mała-myśl
31 marca, 2014Świetny wpis.. czasami tak bardzo potrzeba nam tego czasu, by się otrząsnąć, by spojrzeć na różne sytuacje/wydarzenia pod innym kątem..
Asia
31 marca, 2014Czas jest najlepszy lekarzem. Tak, np. po stracie zmarłej osoby nie można od razu wpadać w wir ,,normalności", bo nasza zatuszowana wewnętrzna żałoba będzie trwać tak długo, aż my jej prawdziwie nie przeżyjemy. Więcej na ten temat jest w genialnej książce ,,Możesz odejść, bo Cię kocha". Co do innych strat, nieciekawych momentów w naszym życiu, musimy je przyjmować, przeżywać, a później porzucać.
lu ciam
31 marca, 2014ja jestem strasznie emocjonalna… nawet czasem przesadzam ale człowieka niestety pod tym względem nie da się zmienić
Krystyna
31 marca, 2014Piękny i bardzo mądry tekst. Czuć, że pisany z głębi serca. Serdecznie pozdrawiam.
http://balakier-style.pl/
Pączek w pudrze
31 marca, 2014Bardzo ciezki temat… zgadzam sie, ze czas jest najwazniejszy.
Kordian Królik
31 marca, 2014bo właśnie bólu uniknąć nie idzie, porażek, straty…ale kwestia nieraz to umieć po czasie odnaleźć siłę w sobie i nauczyć się żyć na nowo.
Tinaaa
31 marca, 2014Zdecydowanie jestem zbyt emocjonalna, lecz trudno jakoś to przemóc. 🙁
Lanelle
31 marca, 2014zawsze szukam sobie zajęcia w takich momentach, wiem, ze jak zostane w domu, to się rozkleje. Musze mieć czymś zajętą głowe – polecam, bardzo pomaga. Choć czasem trzeba po prostu dać sobie pocierpieć
Jadwiga K.
31 marca, 2014Ja ostatnio miałam bardzo zły okres w życiu, jakoś tak mało w siebie wierzę i jestem wrażliwa, więc bywają gorsze okresy… :((
Greg and Mika
31 marca, 2014Pięknie piszesz i tak prawdziwie. Widać, że jesteś bardzo wrażliwą osobą..
Również jesteśmy bardzo emocjonalni i wiele rzeczy przeżywamy z nadmierną siłą…
Buziole:**:*
Ola
31 marca, 2014Ja niestety też jestem dość emocjonalna. Choć staram się tego nie pokazywać, ale w środku przeżywam wszystko.. to chyba najgorsza z możliwych opcji, bo nigdy nie mogę "wyrzucić" tego z siebie;)
karolyna
31 marca, 2014kiedys strasznie wszystko przezywalam, teraz zalezy od sytuacji, ale coraz czesciej robie sie po prostu obojetna na to co sie dzieje.
Ewa Bl
31 marca, 2014Rowniez i ja naleze do mocno emocjonalnych osob i wiele w zyciu przezylam. Musze sie zdgodzic ze stwierdzeniem, ze czas leczy rany, jednak "przezycie" tego czasu, to juz inna sprawa. Mysle, ze najbardziej istotne jest tutaj wspracie bliskiej osoby.
elpiss
31 marca, 2014"Co nas nie zabije, to nas wzmocni, albo wykończy psychicznie."
Czas przyzwyczaja do bólu, i pomaga dostrzegać piękno dnia codziennego.
www.fashionable.com.pl
1 kwietnia, 2014To trudne, czas w pewnym sensie z pewnością leczy, przyzwyczaja nas do nowej rzeczywistości…
wenus-lifestyle
1 kwietnia, 2014Świetnie napisane, to prawda że czas goi rany
Izabela
1 kwietnia, 2014Też przeżywam, teraz jest dla mnie trudny czas, ale staram się przetrwać – kiedyś musi się ułożyć, prawda? 🙂
Weronika Domogród
1 kwietnia, 2014Paradoksalnie przykre wydarzenia potrafią wzmocnić psychikę i do następnych straszliwych doświadczeń ludzie uczą się dystansu, ale nigdy nie zapominamy o bólu, który czasem powraca z zimnym potem w koszmarnych snach. Mimo wszystko, nie wolno lecieć przez ręce ani stać na nogach z waty. Trzeba się podnieść i iść dalej i dalej a jesli jest przy boku przyjazna dłoń, tym lepiej…
Ewa
1 kwietnia, 2014Oj tak, czas leczy rany i potrzeba go na wyciszenie skołatanych nerwów.
Laura
1 kwietnia, 2014najlepiej to nie przejmować się tak wszystkim, szczególnie czymś co jest mało ważne. Ale zgadzam się, fajny post!
Paula S.
1 kwietnia, 2014Kiedyś bracia wpoili mi taką zasadę że najprościej w życiu jest nieokazywać emocji , i trochę w tym prawdy jest, ale wraz z moim pierwszym facetem ta zasada została odstawiona ! Z hardej, mocno stąpającej dziołchy stałam się emocjonalną watą cukrową ! Blech słodko aż mdło.
Manuela Muratore
1 kwietnia, 2014great post my dear
unconvenionalsecrets.blogspot.it
oczynamode
1 kwietnia, 2014Rozmyślam właśnie nad ostatnim pytaniem jakie padło w tym poście. Muszę przyznać, że rzeczywiście coś w tym jest. Jałowe wykorzystanie czasu raczej nie ukoi bólu.
Paulina Urbańczyk
1 kwietnia, 2014Podobno czas przyzwyczaja do bólu….
Anonimowy
1 kwietnia, 2014Ja również już nie raz się przekonałam , że czas, leczy rany!
http://www.magfashion.pl
Maks
1 kwietnia, 2014Bardzo mądry post.
Zgadzam się z Tobą, że z jednej strony powinniśmy dać sobie prawo i czas do przeżycia straty i smutku, a z drugiej strony nie leżeć i płakać, tylko ćwiczyć albo robić coś konstruktywnego.
Pozdrawiam:)
Mariska
1 kwietnia, 2014Wydaje mi się, że czas nie leczy ran. Czas tylko pozwala nam o tym w coraz większym stopniu zapominać..
Allex
1 kwietnia, 2014zgadzam sie 🙂
a poza tym swietna notka 🙂
Kristof Radke
1 kwietnia, 2014True, tylko w takich chwilach on tak wolno biegnie.
Salvador Dali
1 kwietnia, 2014myślę, że zarówno czas jak i sposób w jaki to zrobimy pomaga nam zaleczyć rany.. 🙂
Magdalena N.
2 kwietnia, 2014Niestety jestem również bardzo emocjonalna osobą :/ bardzo mocno wszystko przeżywam co bardzo utrudnia mi moją egzystencję na tym świecie. Ale fakt, czas leczy rany jak i pozwala spojrzeć na wszystko z innej perspektywy, bardziej realnie mimo ,iż na początku słowa :czas leczy rany, śmieszą lub wydają się to być niemożliwe
Blogowy Świat
2 kwietnia, 2014Staram się do wszystkiego podchodzić na spokojnie, jednak dość wrażliwa ze mnie osoba i często w moich oczach goszczą łzy, chociaż staram się z tym walczyć 😉
Ewa TK
2 kwietnia, 2014zgadzam się z Tobą w 100% choć czasem nie jest łatwo…. ale czas goi rany..
piękniejestżyć
3 kwietnia, 2014Ja akurat nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że czas leczy rany. Uważam, że po prostu przyzwyczajamy się do bólu, uczymy z nim żyć. Ale pewne straty będą bolały już zawsze.
monika
3 kwietnia, 2014ja usłyszałam że nie mam dystansu do siebie , za bardzo się wszystkim przejmuje. To nie jest zdrowe ,ale trudno zmienić to
monika
3 kwietnia, 2014ja usłyszałam że nie mam dystansu do siebie , za bardzo się wszystkim przejmuje. To nie jest zdrowe ,ale trudno zmienić to
Mona Lisa
3 kwietnia, 2014Tak, czas leczy rany, na pewno. Jednak śmierć bliskiej osoby jest chyba najtrudniejsza do przeżycia, do otrząśnięcia się zwłaszcza, jeśli zostały jakieś niedopowiedziane słowa, jakiś żal i gniew… Ważne, żeby rzeczywiście nie zamykać się na świat i mieć kogoś wtedy przy sobie. Gorzej, gdy tego komfortu nie mamy.
Daisy K
3 kwietnia, 2014Oj znam te rany, co najgorsze, blizny są zbyt delikatne, czas pozwala tylko na chwilę zapomnieć, czasami jest zbyt niski próg bólu i wszystko przeżywa się ze wzmożoną siłą. Też musze nad tym pracować. Pozdrawiam. 🙂
Joanna
4 kwietnia, 2014Czas leczy rany, ale są chwile, kiedy te rany się otwierają na nowo i bolą jeszcze mocniej niż wcześniej. Ja tak mam
babygirl-fashion
5 kwietnia, 2014ja niestety działam samodestrukcyjnie w takich momentach…
dobry-przystanek.bloog.pl
7 kwietnia, 2014To prawda, że czas leczy rany, a nawet jak nie do końca to skutecznie dystansuje do pewnych uczuć i emocji. W trudnych, bolesnych, traumatycznych doświadczeniach naprawdę warto myśleć nie tylko o innych, ale również o sobie, zatroszczyć się o swoje uczucia, o swój komfort choćby psychiczny i nie skazywać się na więcej cierpienia niż to konieczne w danej sytuacji. Dziękuję za odwiedziny na moim bloogu i miłe słowa, pozdrawiam:)
Nika
29 grudnia, 2021To prawda: czas leczy. Blizna zostanie, ale będzie naszym orderem: przeżyliśmy, przetrwaliśmy, możemy żyć dalej.