Zima zaskoczyła… kierowcę
Przyznam, że do końca nie wierzyłam w nadejście zimy, więc ze zmianą opon jakoś mi się nie spieszyło. Właściwie są zimowe, bo przy moich przebiegach nie zmieniam ich co sezon, ale bieżnik już się prosi o wymianę na nowy. Podczas gdy zastanawiałam się, czy to już czas, czy może jednak zimy nie będzie, posłuszeństwa odmówił mi akumulator. To ostatecznie uświadomiło mi, że czas przygotować samochód do zimy.
Jako, iż w kwestii samochodu jestem kobietą bezradną, a moje umiejętności zaczynają się i kończą na prowadzeniu samochodu, problem akumulatora absolutnie mnie przerósł. Mój ukochany Ford KA zatrzymał się pod Tesco i postanowił, że dalej nie pojedzie. Kable do akumulatora co prawda woziłam ze sobą od ubiegłej zimy, ale wiedzy, jak je podłączyć nie posiadłam. Liczyłam na pomoc jakiegoś pana, ale jak na złość rano po zakupy do Tesco przyjeżdżają same panie, które podobnie jak ja, nawet kable wożą, ale to tyle w temacie. W końcu się udało. Odjechałam.
Dziś rano postanowiłam pojechać do zakupy do marketu i znów samochód zaprotestował. Nie było wyjścia, trzeba było kupić nowy akumulator. Z pomocą domowego mężczyzny rzecz jasna. To mi uświadomiło, że czas przygotować samochód do zimy. Co oprócz akumulatora?
1. Świece – to kolejny winowajca, który może sprawić, że auto zimą nie odjedzie, warto więc je sprawdzić. Tego niestety nie zrobimy w samochodzie, nawet jeśli jest się mężczyzną – tutaj potrzebny jest warsztat samochodowy.
2. Hamulce – zimą są potrzebne i nikogo nie trzeba o tym przekonywać, więc warto je sprawdzić.
3. Światła – o tym mogłabym pisać nawet osobną notkę – wydaje mi się, że źle ustawione światła to plaga na naszych drogach, a zwłaszcza teraz, gdy szybko robi się ciemno, bardzo łatwo oślepić kogoś lub samemu zostać oślepionym.
4. Wycieraczki i płyn do spryskiwaczy – zużyte wycieraczki to pomazane szyby. Jeśli są rozwarstwione lub popękane czas wymienić je na nowe. Jeśli wycieraczki są w porządku, trzeba pamiętać o wymianie płynu do spryskiwaczy na zimowy, czyli odporny na zamarzanie.
5. Opony – o tym już wspominałam. Oprócz wymiany opon o zimowe, warto zadbać o odpowiednie ciśnienie w oponach, nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale także dlatego, że odpowiednie ciśnienie, to mniejsze spalanie.
6. Uszczelki i zamki – pierwsze traktujemy specjalnym preparatem pielęgnacyjnym, drugie płynem zapobiegającym zamarzaniu.
7. Elektryka – nim na dobre rozpocznie się zima, warto sprawdzić, jak działa ogrzewanie w samochodzie.
8. Wymiana dywaników na gumowe – łatwiej usuwa się z nich śnieg i wodę.
Zima dla kierowców bywa dokuczliwa, warto więc mieć w samochodzie:
– szczotkę do odśnieżania auta
– skrobaczkę do szyb
– odmrażacz do zamków
– przewody rozruchowe
– saperkę
– zapasowy płyn do spryskiwaczy
– gdy wybieramy się w góry – łańcuchy śniegowe
A wy jak przygotowujecie pojazdy do zimy?
Marta
7 grudnia, 2013u mnie, na szczęście, tematem samochodu zajmuje się mąż i chwała mu za to 🙂
Pa ula
7 grudnia, 2013Moje zajmowanie się samochodem sprowadza się tylko do jego prowadzenia 😀 Świetny post dla laików takich jak ja 😉
rose vanilla
7 grudnia, 2013Widzę, że Ciebie też zima zaskoczyła 😛 U mnie mąż się zajmuje tego typu sprawami i chwała mu za to bo dość mam na głowie ;P Opony już zmienione i tyle wiem 🙂
Elżbieta Dz.
8 grudnia, 2013U mnie było łagodnie ze śniegiem, a więc bez zaskoczeń. 🙂
Kasia Pietras
8 grudnia, 2013Ja jeżdżę samochodem dziadka i nie muszę się martwić przygotowaniami do zimy – dziadek robi to za nas dwoje 😉 A w bagażniku mam nawet koc, w razie gdybym stanęła w szczerym polu i musiała długo czekać na mrozie na pomoc :))))
admin
8 grudnia, 2013O proszę, dobry patent z tym kocem – powinien chyba trafić na listę samochodowego niezbędnika…
Asia Ruszczyk
8 grudnia, 2013Ja o wszystkim sama myślę ale i tak jak jest sporo śniegu przesiadam się na komunikację miejską boję się jeździć jak jest ślisko mimo iż jeżdżę już z 10 lat
piękniejestżyć
8 grudnia, 2013Ja tak rzadko prowadzę, że nie poczuwam się do jakichkolwiek czynności związanych z przygotowaniem naszego samochodu do zimy 😉
nataszkowiec
9 grudnia, 2013bardzo przydatny post <3
Och ja muszę zainwestować w skrobaczkę do szyb
Aneta Flow
19 grudnia, 2013Nie mam prawka… Buuu Obserwuję 🙂
Gosia i Mariusz
31 marca, 2014Po czasie co prawda;ale..obowiązkowo mała szufla w bagażniku;ale nie saperka-jak się porządnie "zaryjesz" to potrzeba łopaty na długim trzonku; kilka batonów-różnie jest z oczekiwaniem na pomoc; koc; i w woreczku trochę piasku-czasem żeby podjechać pod górkę okaże się bezcenny; no i..duży zapas czasu żeby się nie spieszyć; bo w zimie to wybitnie nie wskazane…