Jak zmniejszyć rachunki za ciepło o połowę?
Kiedy mieszkałam w bloku nie przywiązywałam szczególnej wagi do gospodarowania ciepłem, bo było ono rozliczane w formie ryczałtu. Tak naprawdę więc oszczędzanie nie miało sensu, bo i tak płaciłabym za tych, którzy oszczędzać nie mają zamiaru. Kiedy więc wprowadziłam się do mieszkania, które miało swój własny licznik ciepła i dostałam pierwszy rachunek, prawie wyskoczyłam z butów. Rok później udało mi się zmniejszyć rachunki za ciepło o prawie połowę. Wystarczy bowiem zrozumieć jak działają kaloryfery i ogrzewanie, by nauczyć się jak właściwie nim gospodarować.
1. Zacznę może banalnie, ale znacznie łatwiej jest ogrzać pomieszczenie, z którego nie ucieka nam ciepłe powietrze i nie dostaje się do niego zimne powietrze. Po pierwszym miesiącu ogrzewania miałam wrażenie, że rachunki za ciepło mnie zabiją. Wówczas udało mi się zrobić przegląd przy pomocy kamery termowizyjnej, dzięki której poznałam słabe punkty swojego mieszkania. Nie ma ich znowu tak wiele, ale wiedziałam potem, gdzie warto trochę doszczelnić okna. Przy okazji uszczelniania dobrze jednak pamiętać, by nie przesadzić – jeśli zablokujemy cyrkulację powietrza, możemy zafundować sobie wilgoć, a w przypadku instalacji gazowej także niebezpieczeństwo. Jednym słowem – ma być szczelnie, ale bez przesady.
2. Aby ciepłe powietrze ogrzewało pomieszczenie, zamiast uciekać w stronę okna, zrezygnowałam z zasłon. Wszystkie meble, jakie posiadam w pokojach, odsunęłam od grzejników na odległość 10-15 cm. To bardzo ważne, bo dzięki właściwej cyrkulacji powietrza ogrzewa się pomieszczenie. Przed sezonem grzewczym pamiętam także o odpowietrzeniu i porządnym odkurzeniu grzejników – to także ma wpływ na ich efektywność.
3. Kiedy otwieram okno – zakręcam grzejnik. Tego musiałam się nauczyć, ale właśnie ta czynność jest najbardziej odczuwalna na rachunku za ciepło. Mam na grzejnikach termostaty, które regulują temperaturę w pomieszczeniu. Przy otwarciu okna grzejnik od razu zaczyna grzać intensywnie, w odpowiedzi na napływ zimnego powietrza. Okazuje się, że prawidłowego wietrzenia mieszkania też trzeba się nauczyć. Robię to tak: skręcam grzejnik i otwieram okna szeroko na pięć minut. Po wietrzeniu zamykam okna i odkręcam grzejnik. Ten czas zupełnie wystarczy, aby wymienić powietrze w pomieszczeniu, nie wychładzając przy tym ścian i mebli.
4. Zawory termostatyczne, które początkowo miałam tylko na niektórych kaloryferach, docelowo zamontowałam w każdym pomieszczeniu. Dbają one o właściwą temperaturę, a gdy zostanie ona osiągnięta, odcinają dopływ ciepła. To sprawdza się świetnie także podczas wyjazdów – możemy zmniejszyć temperaturę na niższą niż zwykle bez obawy, że mieszkanie zbytnio się wychłodzi czy zamarznie nam instalacja. A nasze rachunki za ciepło z pewnością pokażą różnicę.
5. W okresie jesienno-zimowym nie paraduję po mieszkaniu w krótkim rękawie czy szortach. Zasada jest prosta – im wyższa temperatura w mieszkaniu, tym wyższe zużycie energii do ogrzewania. Ciepły polar zamiast koszulki z krótkim rękawem to odczuwalna różnica w wysokości rachunków. Zmniejszenie temperatury tylko o 1˚C pozwala obniżyć wysokość rachunków nawet o 10 procent. Optymalna temperatura w domu to ok. 20-21˚C i taką staram się utrzymywać. Wyjątek stanowi łazienka, gdzie komfort wymaga nieco wyższej temperatury. Nie bez przyczyny też nasze babcie mówiły, że przeziębienie zaczyna się od nóg. Zimą chodzę po domu w ciepłych papciach, bo najchłodniej w mieszkaniu jest przy podłodze. No chyba, że ktoś ma ogrzewanie podłogowe, ale ja takich luksusów nie posiadam. W sypialni utrzymuję natomiast temperaturę 18°C – w takiej bardzo dobrze mi się śpi, oczywiście w ciepłej pościeli.
6. Zgodnie z prawami fizyki ciepłe powietrze unosi się do góry, a chłodne opada. W naturalny sposób więc nasze ciepło ogrzewa sąsiadów z góry. Mam dość wysokie mieszkanie, więc mogłam pozwolić sobie na podwieszenie sufitów i wyizolowanie ich wełną mineralną. Teraz ciepło zatrzymuje się pod sufitem zamiast uciekać do sąsiada i różnica jest dla mnie naprawdę odczuwalna. Dodatkowo mam niestety tę sytuację, że mieszkam na parterze, a znajdująca się pod mieszkaniem piwnica dodatkowo wychładza moje mieszkanie. Ponieważ nie planuję na razie wymiany paneli, pod które można położyć zawsze grubszą izolację, zamierzam zakupić dywany, które – mam nadzieję – trochę rozwiążą ten problem.
7. Połowa okien w moim mieszkaniu znajduje się od strony południowej. Kiedy jest słońce, odsłaniam żaluzje i pozwalam światłu wpadać do pomieszczenia. Światłu i ciepłu, bo ciepło przekazywane jest także w postaci promieniowania podczerwonego. Wtedy też otwieram drzwi, aby ciepło z nagrzewanych pokoi przemieszczało się po mieszkaniu. Działa to obie strony, czyli kiedy na zewnątrz jest zimno i ciemno, pomieszczenie się łatwo wyziębia. Wtedy pamiętam o dokładnym zasłonięciu okien.
8. Nie skręcam grzejników, gdy wychodzę do pracy. Oczywiście można to robić, bo to na pewno oszczędność, ale jeśli temperatura spadnie o więcej niż 3 stopnie, to co zaoszczędziliśmy przez czas nieobecności, stracimy na podniesienie temperatury po powrocie. Ja jestem zmarźluchem, więc nade wszystko cenię jednak komfort powracania do ciepłego domu. Może rachunki za ciepło są odrobinę wyższe, ale myślę, że nadrabiam to w innych punktach.
9. Tak jak wspominałam, temperaturę mam dostosowaną do charakteru pomieszczenia. Cieplej mam w łazience i w salonie, gdzie spędzam większość czasu. W kuchni, gdzie gotuję, więc temperatura szybko się podnosi, mam nieco chłodniej. Chłodniej mam także w sypialni. Niższą temperaturę utrzymuję także w tych pokojach, gdzie przebywamy sporadycznie. Tutaj jednak też muszę Was przestrzec – ciepło lubi się przemieszać i jeśli temperatura między poszczególnymi pomieszczeniami będzie różnić się o więcej niż 4 stopnie, będzie to zupełnie nieefektywne, bo ciepło będzie Wam uciekać przez ściany.
10. Sezon grzewczy rozpoczynam zawsze wtedy, gdy odczuwam taką potrzebę, a nie wtedy, kiedy zakład ciepłowniczy zaczyna mi dostarczać ciepło do grzejników. Kiedyś sezon grzewczy rozpoczynał się sztywno w połowie października. Teraz z ciepła możemy korzystać wtedy, kiedy naprawdę odczujemy spadek temperatury w mieszkaniu. W ubiegłym roku grzejniki uruchomiłam dopiero na początku listopada, podczas gdy ciepło dostarczane było już od września. Jednym słowem zaoszczędziłam sobie dwa miesiące wydatków, a to dwa rachunki za ciepło mniej.
11. Mam grube mury i straty ciepła tą drogą są u mnie nieznaczne. Ale w poprzednim mieszkaniu nie było tak różowo. Stosowałam tam folię odbijającą ciepło. To taka specjalna, srebrna folia, którą można kupić w marketach budowlanych. Montuje się ją na ścianie za kaloryferem. Umożliwia ona efektywniejsze nagrzewanie powietrza przepływającego między grzejnikiem a ścianą, ale także stanowi izolację ograniczającą wypromieniowywanie ciepła w ścianę zewnętrzną budynku.
12. Dom otwarty to zupełnie coś przeciwnego do mojego mieszkania w sezonie grzewczym. Staram się zamykać drzwi do poszczególnych pomieszczeń. Łatwiej jest ogrzać mały pokój niż dużą przestrzeń, a ciepłe powietrze ucieka do chłodniejszego przedpokoju właśnie przez otwarte drzwi.
13. W kupie raźniej – chciałoby się powiedzieć. Zamiast siedzieć każdy w swoim pokoju, w zimne dni spędzamy czas wspólnie w najcieplejszym pomieszczeniu. Sprzyja to rozmowom, zabawom, czasem gramy w planszówki lub ukladamy puzzle. To taki rodzinny czas. I jest jeszcze jeden pozytywny aspekt: każdy człowiek grzeje, więc im więcej osób znajduje się w jednym pomieszczeniu, tym mniejsze jest zapotrzebowanie na ogrzewanie kaloryferami.
14. Kontrola nigdy nie zaszkodzi, a zwłaszcza już w przypadku kontrolowania swoich wydatków. Staram się przynajmniej raz w tygodniu kontrolować stan mojego licznika – to pozwala wyłapać wszelkie anomalie czy odchylenia od normy.
15. Zimno na klatce schodowej wychładza również mieszkanie. Ja z tym uporczywie walczę, bo mieszkam na parterze, a niestety nie wszyscy moi sąsiedzi mają nawyk zamykania drzwi wyjściowych. Jeśli są one otwarte, temperatura na klatce schodowej spada, a to z pewnością nie pozostaje bez wpływu na temperaturę w mieszkaniu, a przynajmniej w przedpokoju. Tutaj nie pozostaje mi nic innego, jak kilka razy dziennie wychodzić na klatkę schodową i zamykać drzwi za sąsiadami, którzy „mają ogon”. Nie mam na razie pomysłu, jak inaczej ich zmobilizować do zamykania drzwi, ale ciągle nad tym intensywnie myślę. W końcu to moje rachunki za ciepło to cena za ich zlewanie tematu.
16. Nic tak nie rozgrzewa nas jak aktywność fizyczna. Zamiast siedzieć pod kocem przed telewizorem i trząść się z zimna, codziennie funduje sobie godzinę z Ewą Chodakowską – krążenie się poprawia i człowiekowi od razu cieplej. Bywa jednak i tak, że nie chce mi się skakać, bo jestem zmęczona po ciężkim dniu. Wtedy zbawienna okazuje się gorąca kąpiel.
A Wy macie swoje sposoby na oszczędzanie ciepła?
Z.B
22 lutego, 2018Dawno Cię nie czytałem ☺Witaj!.
Co do tematu to owszem ważny ale mnie to już”nie ziębi ani nie grzeje”😂
PO prostu budując dom o tym myślałem.
Pozdrawiam Zb
Vika
22 lutego, 2018Thanks for the interesting post! Have a nice day)
Megly
22 lutego, 2018No to muszę odsunąć kanapę od grzejnika.
Będzie cieplej i taniej 😉
Pozdrawiam!
Agnieszka
22 lutego, 2018Bardzo przydatne rady! Ja mam mieszkanie w spółdzielni, tak jak wcześniej pisałaś, nie mam tego „problemu”;)
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Danusia
22 lutego, 2018Karo – dostosowanie temperatury do charakteru pomieszczeń, to w naszym domu norma. Oprócz centralnego ogrzewania korzystamy z kominka, który wspaniale zdaje egzamin nie tylko w zimowe wieczory. 🙂
Kathy Leonia
26 lutego, 2018ooo kominek to mega przyjemna sprawa:)
jotka
23 lutego, 2018Oszczędzanie to jedno, rachunki to drugie. Możemy nie wiadomo jak oszczędzać, a i tak dopłacamy za ogrzewanie na klatce, w piwnicy, ryczałt za blok itd.
Nasze mieszkanie jest wyziębione, bo wokół sąsiedzi nie grzeją, jedni wyjechali do Anglii, inni oszczędzają, drudzy mieszkają licznie, więc ciągle im ciepło….szkoda słów.
Lawyerka
23 lutego, 2018Bardzo ciekawy artykuł! Ciągle uczę się mądrego zarządzania mieszkaniem. Kiedyś nie przykładałam do tego dużej wagi, ale zobaczyłam, że chociaż żyję raczej „normalnie” to sporo rachunków mam wyższych, niż znajomi mieszkający w podobnych warunkach. Na przykład rachunki za prąd czy za gaz (ogrzewanie gazowe). I chociaż gaszę za sobą światło, sprzęty kuchenne mam raczej energooszczędne, to rachunki są o 20-30%wyższe. I właśnie w takich sytuacjach okazuje się, że diabeł tkwi w szczegółach 🙂
ariadna
23 lutego, 2018Trudno wyczuć, co się u mnie aktualnie sprawdzi, gdyż dopiero od dwóch miesięcy korzystam z ogrzewania gazowego (z powodu ponoszonych kosztów, zrezygnowałam z ogrzewania podłogowego). Zobaczymy, jak to będzie… 🙂
Matka na Szczycie
23 lutego, 2018My też robiliśmy przegląd kamerą termowizyjną, ale przy domu z bali, to łatwej by było chyba nowy murowany zbudować (zresztą taki jest plan) niż wszystko uszczelnić 😉
L.B.
23 lutego, 2018Mieszkam na wsi w domu dwurodzinnym, mamy ogrzewanie centralne, dom ocieplony, więc jakoś nie zwracam na to uwagi. Po prostu ma być ciepło i jest ciepło.
maakrela
23 lutego, 2018pamiętam ile czasu zajęło mi przekonanie rodziców, by skręcać grzejniki przed otwarciem okien.
pomysł z wykorzystaniem kamery termowizyjnej muszę wykorzystać.
Teresa
23 lutego, 2018U nas oszczędza się a i tak jak jest rozliczenie, to dopłacamy, bo koszty są rozkładane na poszczególne lokale. Ale może gdyby nikt nie oszczędzał, to dopłata byłaby jeszcze większa?
Patryk | Blog o żywieniu zbiorowym
24 lutego, 2018Bardzo ciekawy post Pani napisała 🙂 Dużo ciekawych informacji 🙂
Pozdrawiam serdecznie,
Patryk
karodos.pl
24 lutego, 2018Ja akurat nie oszczędzam na ogrzewaniu, gdyż nie mam liczników na kaloryferach. I sumie to bardzo się z tego cieszę. Kiedyś na innym wynajmowanym mieszkaniu musiałam ciągle oszczędzać na ogrzewaniu (choć jestem zmarźluchem) a tak miałam duże niedopłaty po sezonie grzewczym. Obecnie mam ciepło w mieszkaniu z rzędu 24 stopnie. Zimą płacę po prostu trochę wyższy czynsz. Na noc rozszczelniam odrobinę okno w sypialni, by mieć dostęp świeżego powietrza.
Marzycielka Świata
24 lutego, 2018Super porady! Rachunki szczególnie w tym okresie potrafią być ogromne..
Jackie
24 lutego, 2018This post was very helpful I just got over the flu so all of this is great tip to stay warm.
Ela
24 lutego, 2018Warto inwestować, to szybko się zwraca, a później to już tylko same korzyści.
Magda
24 lutego, 2018Mieszkam w domu z ogrzewaniem gazowym, więc sama reguluję ogrzewanie, oczywiście dostosowuję je do temperatury za oknem i przeznaczenia pomieszczeń, u mnie problem jest taki, że ja wolę jak jest chłodniej, a mąż jak jest bardzo ciepło i stąd szczególnie w zimie często dyskutujemy na ten temat 🙂
Paola Lauretano
24 lutego, 2018Your posts are always interesting, thanks for sharing!
Kisses, Paola.
Expressyourself
Ervisha
24 lutego, 2018Wpis bardzo praktyczny i życiowy – cenne wskazówki 🙂
Pani KoModa
24 lutego, 2018U mnie na szczęście nie ma podzielników w bloku – więc nikt nie oszczędza – a blok w tym roku ocieplili – więc myślę że będą większy zwrot niż zwykle.
Mozaika Rzeczywistości
24 lutego, 2018Na razie mieszkam w bloku, więc rachunki nie są tak odczuwalne z tego co wiem. Jednak już we własnym domu czy w takiej sytuacji jak Ty masz takie oszczędzanie może mieć duży sens.
To gratuluję jeśli o sesję chodzi. 🙂 Ja nie będę miał, jedynie parę prac zaliczeniowych i egzamin na koniec.
Pozdrawiam!
Meggie
24 lutego, 2018Przydatny i ciekawy wpis 🙂
Kathy Leonia
25 lutego, 2018u nas jest zawsze na 18 stopni nastawione. Nigdy nie więcej.
Justyna
25 lutego, 2018Mnie uratowało indywidualne rozliczanie… jeszcze dwa lata temu dokładałam się do sąsiadów. Teraz, nawet nie oszczędzając jakoś specjalnie mam odczuwalnie niższe rachunki. Stosuję się do Twoich rad intuicyjnie, to też na pewno pomaga!
Ewa
25 lutego, 2018Dobrze, że zima dobiega już końca 😉
Kasia
25 lutego, 2018Ja akurat mam dom otwarty i rachunki zimą są dobijające, ale rady przydatne i przyznam, ze cześć stosuję. Pozdrawiam;)
kasztanowydomek
25 lutego, 2018Bardzo praktyczne porady!
Pozdrawiam serdecznie! 🙂
xxBasia
Agnieszka Wieczorek
25 lutego, 2018U nas jest tak niefajnie, że mieszkamy w domu bliźniaku, a osoba „z drugiej połowy domu” praktycznie prawie nie ogrzewa domu. Wpada tylko czasem na noc, dorzuci do pieca i rano znika. Tak więc poniekąd ogrzewamy i u siebie i u niego. A ściany do najgrubszych nie należą. Jedynym rozwiązaniem wydaje się zmniejszenie troszkę pokoi i położenie dodatkowej izolacji, bo tak to taka sytuacja jest dla nas mocno niekorzystna.
Alessandra
25 lutego, 2018Interesting post
Alessandra Style
Sara
25 lutego, 2018Very interesting… Thanks for sharing. Have a great day!
https://chicchedimamma.com/
Renata
25 lutego, 2018mieszkam w swoim domku więc problem sąsiadów nie wchodzi w rachubę. Co do ogrzewania to mam tylko kominkowy z rozprowadzeniem i wszystkie drzwi pootwierane bo wiadomo cyrkulacja powietrza jest ważna, tak jak szczelne okna i ocieplone mury – jest jeszcze kilka rzeczy które można zrobić, np rolety zewnętrze, ale funduszy brak:)
Alice
25 lutego, 2018Ja niedawno się zastanawiałam czy dobrze robię skrecając grzejniki gdy wychodze z domu-więc post dałaś na czasie 🙂
Cyrysia
25 lutego, 2018Mieszkam na wsi, w domu jednorodzinnym, gdzie mamy centralne i własne drewno, co daje dużą oszczędność.
Carmy
25 lutego, 2018great tips 🙂
Vika
25 lutego, 2018As usual very interesting) thanks a lot for sharing)
Zwykła Matka
26 lutego, 2018Córka ma pokój od południa, do tego skośny dach. Bywa, że u niej wcale nie odkręcam grzejnika 🙂
Przy kaloryferach mamy te srebrne „cosie” co odbijają ciepło!
Magical Garden
26 lutego, 2018Wiele z tych patentów znałam, ale niektórych na przykład przyznam, że nie wzięłam pod uwagę w swoim własnym mieszkaniu. Bardzo przydatny post dla każdej rozsądnej pani domu.
Pozdrawiam:)
Angelika i Monika (Candy Pandas)
26 lutego, 2018Bardzo przydatne porady, nie każdy o wszystkich tych punktach ma w ogóle pojęcie 🙂
Bambi
26 lutego, 2018Ja mam strasznie wilgotne mieszkanie, ale w sumie – nie ogrzewam, jedynie w łazience mam włączony grzejnik, mam mieszkanie środkowe więc to też inaczej, ale rady przydatne 🙂
Gina Beltrami
26 lutego, 2018I want the summer!!!!!
xoxo Gina
new post
F-Lover Fashion Blog by Gina
Kinga K.
27 lutego, 2018Przydatny wpis 🙂
Vasundhara
27 lutego, 2018Great post dear! 🙂
Alifya Plumber
27 lutego, 2018Loving these tips! Super handy! 🙂
https://www.alifyalifestyle.com/
Noel
27 lutego, 2018Ja mieszka w domu rodzinnym, który sami ogrzewamy.
Bardzo przydatne rady. Wrócę do nich, gdy zamieszkam z narzeczonym w mieszkaniu 🙂
boja
27 lutego, 2018Klimat podobno się ociepla, a rachunki za ogrzewanie coraz wyższe, dziwne…
Vika
27 lutego, 2018Looks really interesting! Thanks a lot for the post)
Blackswan
28 lutego, 2018Such lovely post Karo! xoxo
Dorota
5 marca, 2019Bardzo przydatne porady Karolinko. Niestety, też mieszkam na parterze, u mnie na korytarzu wiecznie są otwarte okna. Wcześniej zamykałam,ale już nie mam cierpliwości. Lokatorzy się zmieniają, to ktoś wynajmuje i ma gdzieś. Ciężko żyje się z takimi ludźmi 😉
Ania
28 lutego, 2018Super Bardzo przydatny post!
dobrycoach
28 lutego, 2018Witaj ciepło
Super, ze takie rady napisałaś, będę do tych rad wracać i je ponownie czytać….
pozdrawiam ciepło
Małgorzata G.
28 lutego, 2018U mnie w bloku jest ciepło. Rzadko odkręcam grzejnik, także sporo oszczędzamy
honestjessicaalba.wordpress.com
28 lutego, 2018Super wpis, wszystkie te punkty stosuję w moim mieszkaniu, nie słyszałam tylko o folii z punktu 11. Ogólnie to zawsze wolałam cieplej się ubrać niż grzać na maksa, ale może to kwestia tego, że mieszkałam kiedyś w kamienicy, gdzie były nieszczelne okna i przyzwyczaiłam się do chłodu.
szymka
28 lutego, 2018W irlandii nie da sie zaoszczedzić. Z ogrzewaniem tutaj na prawde jest tragedia 🙁
mojamalakuchnia
1 marca, 2018cenne rady i ze wszystkimi w pełni się zgadzam! pozdrawiam ciepło!
Gil Zetbase
1 marca, 2018Awesome pictures!
Have a nice evening!
Gil Zetbase
miraga
2 marca, 2018Dla mnie niestety 20 stopni w domu to jakoś za mało, chyba trzeba się przyzwyczaić 😉
pirelka
3 marca, 2018U Nas od dawna grzeje się mało, czasami prawie wcale. Teraz jak są dzieci to grzejemy im na noc, rachunki akurat w kwestii ogrzewania mamy niewielkie.
werka777
11 marca, 2018Mądre i cenne porady. Faktycznie te 18 stopni do spania to wystarczająco dość 🙂 Może zastosuję co nieco z nich w przyszłym zimowym sezonie. Mam nadzieję, że teraz już koniec tych mrozów i będziemy mogli cieszyć się wiosną.
Ewa
12 marca, 2018Bardzo przydatny wpis:)
Dorota z kobietytomy.pl
15 marca, 2018W sumie te podzielniki ciepła to masakra jakaś, bo wtedy wystarczy, że sąsiedzi nie grzeją, oszczędzając, a trudno ogrzać mieszkanie…U nas nie ma liczników, ale widzę, że wszyscy lokatorzy starają się rozsądnie podchodzić do tematu, bo zawsze są zwrotu za ogrzewanie. Mamy też wyjątkowo ciepłe mieszkanie, także rzadko odkręcam kaloryfer
Iwona
7 marca, 2019My też radzimy sobie, jak możemy, żeby obniżyć rachunki. Przedtem były takie, że ho, ho! 🙂
Matka na Szczycie
9 marca, 2019Niestety, u nas wygląda to inaczej, drewniany dom z bali rządzi się swoimi prawami i praktycznie nie da się go w pełni uszczelnić, drewno ciągle pracuje i ciągle wychodzą nowe szpary, a przy metrażu bliskim 400m jest co ogrzewać 😉
Kasia
27 stycznia, 2022Bardzo przydatny tekst, szczególnie teraz…