Szczepić czy nie szczepić – oto jest pytanie!
Problem nie jest nowy i prędzej czy później każdemu rodzicowi przychodzi się z nim zmierzyć. Mam wrażenie, że o ile zwolennicy szczepionek mają wątpliwości i biorą pod uwagę wszelkie „za i przeciw”, o tyle przeciwnicy nie dopuszczają do siebie żadnych argumentów. W końcu nie wiadomo – szczepić czy nie szczepić? Ja juniora zaszczepiłam, bo uznałam, że konsekwencje chorób zakaźnych są na tyle daleko idące, że jednak ryzykować nie będę.
Temat szczepień w naszym domu od początku budził wiele emocji. Ojciec juniora był przeciwnikiem szczepień i najchętniej nie podawałby ich wcale. Ja uznałam, że powikłania po wielu chorobach nie są warte narażania juniora. Długo toczyła się także dyskusja, jaką szczepionkę juniorowi podać. Czy ma to być szczepionka tradycyjna czy skojarzona? A jeśli ta druga, to czy 5w1 czy 6w1? Ostatecznie zdecydowaliśmy się na tę ostatnią, co trochę zabolało w portfelu, ale te szczepionki to nie tylko jedno ukłucie dla dziecka, ale także zdecydowanie lepszej jakości szczepionka.
Wkurza to, że w wielu krajach podaje się tylko takie, a u nas wciąż jest to dość luksusowy wariant. Na szczęście nam się upiekło i to dwa razy. Za pierwszym razem przy okazji szczepienia na pneumokoki, bo junior jest wcześniakiem, więc szczepienie należało mu się bezpłatnie. Drugi raz w przypadku ospy – szedł do przedszkola jako 2,5-latek, a dzieci chodzące do żłobka oraz te idące do przedszkola w wieku 2,5 roku również mogą zaszczepić się bezpłatnie na ospę. Oprócz obowiązkowych szczepień zdecydowaliśmy się więc na te dwie spośród kilku zalecanych. Zrezygnowałam m.in. ze szczepienia na rotawirusy i meningokoki. Moja odpowiedź na tytułowe pytanie brzmi się: szczepić! Nie z przesadą i nie na wszystko, ale jednak szczepić!
Mam świadomość, że istnieje coraz więcej ruchów antyszczepionkowych, które w wielu przypadkach grają na naszych emocjach. Moim zdaniem materiał dowodowy o skuteczności szczepień jest niepodważalny. Na przestrzeni wielu lat szczepienia ochronne ratowały życie nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Weźmy na przykład czarną ospę. Była to choroba, która dziesiątkowała ludzi. W Polsce doświadczyliśmy tego w formie groźnej epidemii w latach 60. we Wrocławiu. Ludzi dziesiątkowały także takie choroby jak gruźlica czy choroba Heinego-Medina, a wśród dorosłych wciąż wiele jest osób, które zostały przez tę drugą okaleczone do końca życia. Powikłania po przebyciu tej choroby nie pozwalały wejść w pełnię życia zawodowego i rodzinnego. Dzisiaj już prawie nie słychać o tej chorobie.
Parę lat temu sporo było zachorowań na WZW typu B, czyli na tzw. żółtaczkę wszczepienną. Wprowadzenie do kalendarza szczepień tego szczepienia spowodowało pojedyncze przypadki zachorowań. Biologia nie znosi jednak próżni i w to miejsce weszła inna żółtaczka – WZW typu C, na którą niestety nie ma szczepionki. Tam gdzie była szczepionka, problemu już nie ma albo jest minimalny, a tu, gdzie szczepienia nie ma, jest bardzo duży problem epidemiologiczny. Wielu ludzi jest jej nosicielami, większość z nich nawet o tym nie wie. Przez lata wirus rozwija się, atakuje wątrobę i w konsekwencji powoduje marskość wątroby i raka pierwotnego wątroby. Czyli jednak lepiej szczepić.
Nawet jeżeli mówimy o niepożądanych odczynach poszczepiennych i odniesiemy to do powikłań chorobowych, to jest skala nieporównywalna. Każdy lek, w tym także szczepionka może powodować tzw. objawy niepożądane. Odczyny poszczepienne stanowią absolutny margines, a nie jest to coś nadzwyczajnego, bo w gruncie rzeczy każdy lek, który człowiek przyjmuje ma przeciwwskazania i może wywołać odczyny niepożądane. To mogą być kwestie alergii i różnego typu indywidualnych odczuć organizmu w stosunku do obcego antygenu. Bo szczepionka jest obcym antygenem podanym po to, aby wytworzyły się przeciwciała. Ważne jest więc, aby przyjmując szczepienie być absolutnie zdrowym. Stan ten sprawdza lekarz przed podaniem szczepionki, ale jako rodzice znamy swoje dzieci dużo lepiej i jeśli mamy wątpliwości co do stanu zdrowia dziecka, lepiej takie szczepienie po prostu przełożyć.
Obowiązujący kalendarz szczepień to pewien kompromis, który ocenia zagrożenia i możliwości państwa. Stąd mamy choroby, które podlegają obowiązkowych szczepieniom, jak i te szczepienia, które są szczepieniami zalecanymi. Nie ulega wątpliwości, że choroby, które są w kalendarzu szczepień są niebezpieczne. Z niektórymi z nich mamy coraz mniej do czynienia, jak choćby z błonicą. Choroby jak tężec, WZW typu B czy Haemophilus, to choroby niebezpieczne w środowisku dzieci najmłodszych. Stąd szczepienia noworodków na te właśnie jednostki chorobowe.
Trzeba sobie również powiedzieć, że szczepienia ochronne nie są 100-procentowym antidotum na niezachorowanie, ale im większa populacja jest zaszczepiona, tym mniej dzikich wirusów krążących w środowisku. To właśnie dzięki dużej ilości zaszczepionych, osoby, które nie szczepią dzieci, nie chorują. Najczęściej dzieje się tak dlatego, że pozostali rodzice zaszczepili dzieci. Pewna część dzieci jest niezaszczepionych ze względu na przeciwwskazania. Jeśli jednak granica zacznie się przesuwać zbyt mocno w stronę dzieci niezaszczepionych, wtedy mogą powstawać epidemie.
Niektóre kraje podejmowały decyzję o wycofaniu szczepienia np. w stosunku do błonicy, ponieważ ilość zachorowań jest coraz mniejsza. Po paru latach okazywało się, że wybuchały epidemie tych chorób. Dlatego decyzje o wycofywaniu się z poszczególnych szczepień podejmują naukowcy nie tylko ze Światowej Organizacji Zdrowia, ale również poszczególnych krajów, ponieważ ocenę bieżącą podejmuje Narodowy Instytut Zdrowia i Główny Inspektor Sanitarny.
Co ze szczepieniami zalecanymi? Jest ich sporo, ale nie ma potrzeby zaszczepiać się na wszystko. Zawsze należy się zastanowić, czy należymy do grupy ryzyka, która jest narażona ponad normę na zachorowania na dane jednostki chorobowe. Może kilka przykładów:
Kleszczowe zapalenie mózgu – kleszcze w Polsce są zakażone – przenoszą boreliozę i kleszczowe zapalenie mózgu. Głównym problemem epidemiologicznym jest borelioza, na którą nie ma szczepionki. Bardzo niebezpieczną chorobą jest kleszczowe zapalenie mózgu, stąd każda osoba, która dużo przebywa w lesie, np. ze względów zawodowych jak leśnicy, powinna być zaszczepiona obowiązkowo, mimo że jest to szczepionka zalecana. Choroby związane z ukąszeniem przez kleszcze stają się główną chorobą zawodową leśników. W przypadku osób, które incydentalnie wchodzą do lasu, należy się gruntowanie zastanowić, czy takie szczepienie jest nam potrzebne.
Pneumokoki – to szczepienie ma znaczenie przede wszystkim u małych dzieci. Szczególnie wtedy, gdy dziecko przebywa wśród większej ilości dzieci, np. w żłobku. Zakażenie pneumokokami powoduje bardzo ciężkie powikłania, jak np. zapalenie ucha środkowego, wsierdzia, zapalenie płuc, a przede wszystkim tzw. sepsę ogólnoustrojową. W całej Polsce odnotowuje się zgony małych dzieci z powodu zakażeń pneumokokowych.
Meningokoki – to bardzo groźny patogen, który powoduje inwazyjną chorobę meningokokową. Dotyczy ona nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Tego typu szczepienie w sposób zasadniczy zmienia obraz choroby, gdy dziecko zostaje zakażone. Nie doprowadza ona do sepsy, przebieg jest łagodny lub przechodzi się tę chorobę nawet nie wiedząc, że miało się kontakt z patogenem. Decyzję o szczepieniu zawsze podejmujmy po konsultacji z lekarzem, który oceni czy w naszym przypadku jest to szczepienie zalecane.
Grypa – wiele osób na to szczepienie się nie decyduje i nie choruje, albo choruje i daje sobie jakoś radę. W przypadku osób w podeszłym wieku, które mają różnego typu schorzenia układu oddechowego i krążeniowego, grypa może okazać się chorobą śmiertelną. W przypadku takich osób bagatelizowanie choroby może spowodować daleko idące powikłania, które powodują, że ludzie umierają. Grypa jest niebezpieczną chorobą zwłaszcza dla osób o słabej odporności oraz z innymi chorobami przewlekłymi. Takie osoby bezwzględnie powinno się szczepić. Szczepienie to zalecane jest również w przypadku osób, które mają bardzo duży kontakt z ludźmi chorymi ze względu na swoją sytuację zawodową, jak lekarze i pielęgniarki.
Ciekawa jestem jakie jest Wasze podejście do szczepień?
Patryk | Blog o żywieniu zbiorowym
18 sierpnia, 2016Super post 🙂 Jeżeli chodzi o szczepienia to jak najbardziej człowiek powinien się szczepić a nie szczepienie może spowodować rozwój epidemii. Ruch anty szczepionkowy wmawia nam coś, co nie jest prawdą. Przykładem jest autyzm. Autyzm nie jest chorobą, którą wywołują szczepionki. Przyznam się, że ja od dziecka byłem szczepiony i żadnego autyzmu nie mam ani nie miałem żadnych reakcji poszczepiennych. Tą teorię już dawno obalili. Owszem, szczepienia mogą powodować reakcje poszczepienne, ale to jest normalne. To samo jest przecież z lekami. Zabiegi, czy operacje również niosą pewne ryzyko. Gdyby nie szczepienia to całkiem by wzrosła epidemia różnych chorób. Część szczepień jest obowiązkowych i należy je wykonać, a jeżeli tego się nie zrobi to możemy liczyć z karą grzywny. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jakie zagrożenia niesie nieszczepienie dzieci. Ludwik Pasteur wynalazł szczepionkę przeciw wściekliźnie. Dzięki temu nie mamy aż tak dużej liczby zwierząt, która byłaby nosicielem wścieklizny. To on uratował chłopca, który został zaatakowany przez psa, który był nosicielem wścieklizny, gdzie podał temu chłopcu pierwszą szczepionką przeciw wściekliźnie (rok 1885). To samo z cholerą i wąglikiem, gdzie Pasteur opracował szczepionki na te choroby. Wszelkie teorie, które wygłasza ruch antyszczepionkowy to bzdety, nie mające potwierdzenia naukowego. Dziwię się, że ludzie tak podchodzą do tego.
Przede wszystkim lekarz musi zbadać, czy osoba ta nadaje się do szczepienia.
Fashionably Idu
19 sierpnia, 2016I believe the benefits of vaccinating kids outweigh the risks. I enjoyed reading this. Great piece.
http://fashionablyidu.com/
jotka
19 sierpnia, 2016Problem powracający przy wielu okazjach. Gdy mój syn był mały nie mówiło sie o powikłaniach poszczepiennych, wszyscy biegli na wezwanie z przychodni. Można powiedzieć, że ostatnio jest więcej wątpliwości, niż wiedzy, bo dozują nam informacje to tu, to tam, a każde źródło ma rację. Pediatrą ani farmaceutą nie jestem, ale nasuwają mi sie takie wnioski i obserwacje:
1. Niektóre szczepienia są chyba konieczne, ze względu, jak piszesz na drastyczność powikłań chorobowych u dzieci i ewentualne epidemie
2. Niby powikłań po szczepieniach jest bardzo mało, ale powiedzmy to rodzicom dzieci, które akurat tego doświadczyły…koło mnie mieszka rodzina z bliźniakami, które urodziły się zdrowe, a po którymś szczepieniu jeden z chłopców stał sie kaleką…
3. Moja znajoma , szczepiona przez rodziców lekarzy na wszystko, jest dziś wrakiem człowieka, którego katar zabija…
4. Nie bardzo wierzę w konieczność niektórych szczepionek, obserwując pazerność koncernów farmaceutycznych i afery łapówkowe wśród lekarzy.
5. Nie zazdroszczę dzisiejszym rodzicom dylematu – czy szczepić? Na pewno przed podaniem szczepionki dobrze przebadać dziecko…
Kobieta po 30
14 września, 2016Mam podobne spostrzeżenia jak Jotka. Na marginesie dodam – za dużo jest kontrowersji w tym temacie, za dużo źródeł, by je ignorować. Mam sporo znajomych lekarzy, ze względu na profil szkoły średniej, jaki kończyłam, wśród nich jest kilka osób, które z wielkim dystansem wypowiadają się o szczepieniach…zwłaszcza niektórych. Nie mówią tego jednak głośno, mają bowiem świadomość z czym to się może wiązać.
Socjopatka.pl
19 sierpnia, 2016Ja nie do końca mam swoje zdanie… ponieważ nie mam dzieci i trochę jestem ignorantką w tym temacie. Ale przy tej wiedzy, którą mam bliżej jest mi jednak, mimo wszystko, do szczepienia dzieci. My byliśmy szczepieni. 🙂
Kathy Leonia
21 sierpnia, 2016u nas było tak samo. rodzice nas szczepili:)
bookworm
21 sierpnia, 2016Ja tak samo… myślę, że dopiero decydując się na dzieci, bliżej przyjrzę się temu tematowi i rozważę za i przeciw. Aczkolwiek póki co też mimo wszystko bardziej skłaniam się ku szczepieniom.
Tea
22 sierpnia, 2016Ja jestem w podobnej sytuacji. Ale jakoś w gronie moich znajomych, którzy już mają dzieci nikt nawet nie myśli o tym, żeby dzieci nie szczepić 😉
Renata - Mój dzień
19 sierpnia, 2016i to jest temat rzeka, bo ile ludzi tyle stanowisk, ale ja uważam i szczepię moje córki, bo wiem że nawet jeżeli się zarażą to choroba przebiega o wiele łagodniej.
W ubiegłym roku(chyba?) było dużo przypadków zachorować na odrę- dla nas była to juz historia, a tu proszę, wystarczyło, ze dzieci nie były zaszczepione i mamy nawrót i po co ja sie pytam?
warto narażać siebie i nasze dzieciaki na takie przeżycia?
Teraz małe sprostowanie co do kleszczy.
Mój mąż nie chodził po lasach, a przeszedł boreliozę- zaraził sie w naszym ogrodzie.
Kleszcze są wszędzie, na łąkach, wśród wysokich traw, w parkach.
Może nie trzeba sie od razu szczepić, ale sprawdzać i oglądać po każdym wypadzie, bo to co ta choroba potrafiła zrobić ze zdrowym i jeszcze młodym mężczyzną przeraża.
pozdrawiam cieplutko
Ciekawska Magdalena
19 sierpnia, 2016ja jestem za szczepieniem 😉
MintElegance
21 sierpnia, 2016ja tak samo.
Anna
19 sierpnia, 2016Dla mnie nie ma pytania, oczywiście, że szczepić. Chociaż dobrej jakości szczepionki są drogie, to ja zapłaciłam za te dla wnuka, bo córki nie było stać. I to jest okropne…
troche-ironii
19 sierpnia, 2016Ja na swoje szczepienia byłam wysłana i nie żałuję, bo to już nawet nie chodzi o samą osobę zainteresowaną, tylko o to, że niepodjęcie się szczepień może skutkować tym, że choroba się rozprzestrzeni, a czasami trzeba jednak patrzeć poza czubek własnego nosa. Raz na zajęciach przyszła do nas ankieta odnośnie szczepień, czy jesteśmy za czy przeciw. Uważam, że to trochę śmieszne, że wymagali od nas odpowiedzi na pytania, na które nie każdy zna odpowiedź, bo się tematem nie interesuje chociażby z tego powodu, że nie ma dzieci, więc po co się zagłębiać w to na takim poziomie.
/troche-ironii.blog.pl
Ewelina
19 sierpnia, 2016Ja szczepię moje dziecko. Uważam, że skoro ja byłam szczepiona, moje całe rodzeństwo, teraz ich dzieci i nigdy nikomu nic się nie stało. Fakt dziecko musi być zdrowe, nie dla odbębnienia szczepienia mówimy albo zatajamy stan zdrowia dziecka. Szczepimy 5w1, ale bez tych dodatkowych typu: pneumokoki, meningokoki. Wnioski z najbliższego otoczenia pokazują, że dzieci znajomych (szczepionych na te dodatkowe) znacznie częściej chorują i sa bardziej pobudzone. Oczywiście nie jestem lekarzem i nie mówię, że to tak jest, ale to mnie bardzo zniechęciło do tych dodatkowych szczepień.
Pozdrawiam 🙂
Łukasz
19 sierpnia, 2016Oczywiście, że szczepić. To nie podlega dyskusji. Wiadomo, że są sytuacje, kiedy nie wolno, ale uogólniając.
Noel
19 sierpnia, 2016No właśnie, szczepić czy nie. Ja jako jedna z przedstawicielek służby zdrowia jest za, ale nie tylko dlatego że taki wypada. Mam swój rozum i tak jak Ty uważam, że dzięki szczepienia wiele chorób jest teraz rzadko spotykane, a dzieci nie są narażone na przykre konsekwencje. A jeżeli chodzi o powikłania – mogą być różne i wystąpić po każdym podanym leku… Ryzyko wystąpienia tych powikłań zawsze jest, ale jest ono mniejsze niż ryzyko zachowania na dane choroby.
L. B.
19 sierpnia, 2016Jakbym miała dziecko, to bym zaszczepiła je. Przynajmniej te obowiązkowe szczepienia. Myślę, że nie warto ryzykować zdrowiem, a nawet życiem dziecka i wierzyć w to, że skoro pewne choroby przestały być powszechne, to że zniknęły. Wirusy zawsze czekają, by zaatakować.
LIFESTYLERKA - blog o dietetyce i zdrowym stylu życia
19 sierpnia, 2016Moje zdanie jest takie, że trzeba po postu zachować umiar i zdrowy rozsądek. To znaczy szczepić na podstawowe rzeczy, na takie na które my byliśmy szczepieni jako dzieci. I nie dawać się wciągnąć w szczepienia na wszystko, żeby nie przeciążać organizmu.
Czarna Kawa
19 sierpnia, 2016jestem jak najbardziej za szczepieniem 😉 wiele osób odradzało nawet moim rodzicom szczepienia mnie 21 lat temu, tłumacząc to niepotrzebnym bólem, stresem dla mnie, jako niemowlaka. Bólu żadnego nie pamiętam ;)… chorób przy okazji również!
apetyczna-kuchnia
19 sierpnia, 2016Ja moją Julcie zaczepiłam szczepionką 5w1 i na pneumokoki. Tanio nie było, ale uważam, że warto!
Emilia
19 sierpnia, 2016Z siostrzeńcem moja kuzynka była u lekarzy i każdy powiedział, aby szczepić na te podstawowe rzeczy. Na pewno nie można popadać w skrajności. Nie można dziecka trzymać w plastikowej bańce przed zarazkami, ale też nie przesadzajmy, że trzeba szczepić na każdą chorobę jaka istnieje. Sama miałam chyba wszystkie szczepienia prócz na HPV/coś z rakiem szyjki macicy, jakoś tak, że nikt nie potrafił nam wyjaśnić o co chodzi, było dużo niejasności i cena – 1500 zł, gdzie na tamte czasy był to duży koszt.
Ela Dziurkowska
19 sierpnia, 2016Szczepić, nie ulegać modom , szczepienia ratują , pomagają. To się tyczy dzieci. Ja np nie mogę się szczepić przeciw grypie, jestem cały sezon. Podobno należę do niewielkiego procenta osób którym one nie służą.
napiecyku
19 sierpnia, 2016Ja jestem tylko za obowiązkowym szczepieniem, miałam bardzo duże powikłania po pierwszym i ostatnim szczepieniu na grypę :/
Kathy Leonia
19 sierpnia, 2016ja jestem za szczepieniem! ale tylko tym obowiązkowym. po co zxa bardzo stresować organizm
Kamila
19 sierpnia, 2016Szczepiłam starszego (obowiązkowe plus rotawirusy, pneumokoki i meningokoki), będę szczepić też młodszego
Weroni kaa
19 sierpnia, 2016Myślę, że trzeba szczepić dziecko przynajmniej na te podstawowe obowiązkowe szczepienia. Ale na inne nie każdego stać niestety… Szczepienia dla maluchów najważniejsze!
http://chcebyckopciuszkiem.blogspot.com/
Teresa
20 sierpnia, 2016Moim zdaniem szczepić, tylko rozsądnie…….
lu ciam
20 sierpnia, 2016Ja jestem za szczepieniem… chociaż na chwilę obecną nie mam dzieci to myślę, że w niedalekiej przyszłości raczej nie zmienię zdania na ten temat 🙂
lekcjewkuchni.blogspot.com
20 sierpnia, 2016Bardzo ciekawy wpis, ja sama nie wiem jeszcze co o szczepionkach sądzić, myślę, ze ważne by znależć jakiś złoty środek jak we wszystkim:)
pani L.
20 sierpnia, 2016Kiedy moje pociechy były małe o szczepieniach się nie dyskutowało, szczepiło się i już.
Po latach dowiedziałam się, że lekarze rzadko szczepią swoje dzieci, z uwagi na skutki uboczne.
Co do szczepień w ogóle, to uważam za bezsensowne szczepienia sezonowe przeciw grypie. Szczepionka jest przeciw konkretnemu szczepowi grypy, a wirus podlega mutacji, za którym szczepionki nie nadążają. Poza tym, chyba właściwsza dla zdrowia jest profilaktyka, niż ryzykowne szprycowanie organizmu nawet osłabionym wirusem danej choroby, w celu wywołania reakcji obronnej, która – może nie nastąpić, a wiadomo co to oznacza.
Nie popieram również modnego ostatnio szczepienia przeciw kleszczom. Wystarczą środki proponowane przez handel i odpowiednie ubranie.
A już kompletnym ześwirowaniem są szczepienia przeciwko pneumokokom. Koncerny farmaceutyczne grają na emocjach rodziców. Jest to przedsięwzięcie czysto komercyjne.
Nie tak dawno straszono nas wirusem grypy A/H1N1. Na szczęście nasze, ówczesna minister zdrowia odmówiła zakupu tej szczepionki w celu przymusowego szczepienia Polaków.
Nie dajmy się zwariować. Nie kierujmy się emocją, ale wiedzą, do której dostęp każdy ma na wyciągnięcie ręki.
Słonecznego weekendu. Pozdrawiam.
Paola
20 sierpnia, 2016Another interesting post Karo, Thanks for sharing!
Kisses, Paola.
Expressyourself
My Facebook
My Instagram
Paula
20 sierpnia, 2016Według mnie lepiej szczepić dzieci. Gdyż tego nie zrobimy możemy tego później żałować.
Zapraszam http://demi-lovatooo.blog.pl/ na notatkę urodzinową Demi 😀
Angelika i Monika (Candy Pandas)
20 sierpnia, 2016Kontrowersyjny temat. Jeszcze nie musimy podejmować tej decyzji ale raczej jesteśmy przychylne Twojej opinii 🙂
czerwonafilizanka
20 sierpnia, 2016TEmat kontrowersyjny
Blonparia
20 sierpnia, 2016Ja byłam szczepiona, moja siostra lat 10 również – żyjemy, nic nam nie jest i myślę, że dzięki właśnie tym szczepieniom. Jak będę miała swoje dziecko na pewno zaszczepię, niby się mówi, że szczepienia wyrządzają szkodę etc. ale bez nich (takie jest moje zdanie) jest jeszcze gorzej 🙂
Małgorzata K.
20 sierpnia, 2016Nie mam dzieci jak na razie, ale myślę, że w przyszłości swoje zaszczepię.
Mariska
20 sierpnia, 2016Ja na razie jestem bezstronna.. Może kiedyś zacznę o tym konkretniej myśleć.
Jackie Harrison
20 sierpnia, 2016Its important for children to get their shots
Dorota
20 sierpnia, 2016Bardzo ciekawy post, jak najbardziej jestem za szczepieniami, za dużo się naoglądałam w swojej pracy i w życiu. Co do wzw C są różne akcje, gdzie robi się testy na obecność wirusa i warto zwrócić na to uwagę, bo nieleczona żółtaczka to nie tylko ryzyko dla własnego zdrowia, ale też dla innych. Jestem wyleczona z wzw C, ale wirus zdążył zniszczyć wątrobę. Wykryto go w ostatniej chwili, dzięki czemu dostałam leczenie w trybie pilnym. Mogłam już tego nie dożyć gdyby nie przypadek i zmiana pracy.
Cyrysia
21 sierpnia, 2016Ja nie jestem zbytnią entuzjastką szczepień. Zgadzam się jedynie na szczepienia obowiązkowe, a dodatkowe szczepienia odpuszczam sobie.
Ania
21 sierpnia, 2016Szkoda, że jest tyle szczepionek zalecanych, a nie refundowanych.
Np właśnie te pneumokoki, tylko są darmowe w niektórych przypadkach.
A znajoma pielęgniarka środowiskowa mówi, że nie byłoby tyle chorób żłobkowo przedszkolnych, które często prowadzą do powikłań.
Bookendorfina
21 sierpnia, 2016Zawsze byłam za szczepieniem, zdaję sobie sprawę z zagrożeń, dlatego świadomie wybierałam te dodatkowe szczepienia. Jestem przekonana, że dzięki temu zabezpieczam dzieci. 🙂
Agnieszka Wieczorek
21 sierpnia, 2016Dzieci nie posiadam, więc temat szczepień u dzieci mnie nie dotyczy, ale odnośnie szczepionek dla dorosłych to mam pewne wątpliwości. Parę lat temu mój tato w pracy dostał szczepionkę na grypę, kilka dni po niej zachorował. Leżał 2 tygodnie w łóżku z potężną gorączką i grypą jakiej jeszcze wcześniej nie przechodził. Przed szczepionką był okazem zdrowia. Po szczepionce nie dość, że miał tę dość poważną grypę, to potem co jakiś czas łapał przeziębienia. Kolejne szczepienia na grypę sobie darował i teraz jest ok. Więc jak dla mnie szczepionki na grypę to trochę zbędne i nietrafione pomysły.
Z kolei szczepienia na ospę, powikłania po ugryzieniu kleszcza itd. popieram 🙂
Monica
21 sierpnia, 2016My nie szczepiliśmy córki na „wszystko jak leci” z listy szczepień. Ma tylko szczepienia obowiązkowe (5 w jednym) i nie była jeszcze szczepiona na odrę, ospę, różyczkę i świnkę (w jednym). Ale to dlatego, że młoda jest ze mną w domu i dopiero po 5 roku życia idzie do przedszkola. Inaczej szczepiłabym ją wcześniej. Trzeba mieć trochę oleju w głowie a nie ufać ślepo lekarzom.
Co się tyczy kleszczy – jestem z rodziny „grzybiarzy” i miałam sto razy kleszcze w ciele, nigdy nic mi nie było. Mój sąsiad był raz w lesie, ugryzł go i od razu zakażaony boreliozą. Pech. To nie oznacza, że trzeba się szczepić na wszystkie choroby świata. Grypa to kolejna głupota. Zawsze jak się szczepiłam byłam chora po szczepieniu. Nie szczepię się już od 10 lat i ani razu (?!) nie chorowałam na grypę.
Ciekawy post, pozdrawiam serdecznie!
Mozaika Rzeczywistości
21 sierpnia, 2016Najgorzej popadać w skrajności. Według mnie warto szczepić dzieci, ale jak zauważasz słusznie nie na wszystkie choroby przeciwko którym mamy szczepionki. Najbardziej w tych ruchach przeciw szczepionkom poraża mnie lekkomyślność niektórych rodziców. A tak zwane ospa party dla mnie oznacza zupełne pozostawienie mózgu przez tych rodziców w jakimś dalekim schowku.
Takie badania z krwi to ważna rzecz. Staram się mniej więcej co pół roku zrobić, teraz mam nieco większe spektrum badań ze względu na problem z TSH.
Pozdrawiam!
Jenny
21 sierpnia, 2016Jestem zdecydowanie za szczepieniem, niestety przeciwnicy szczepień przyczyniają się, że powracają choroby, które dawno zostały uśpione i nagle stanowią zagrożenie dla obecnych pokoleń. Czuje piekielny gniew, gdy słyszę o np.”ospa party”,a potem informacje, że jakieś dziecko zachorowało, że przechodzi chorobę w dużym natężeniu, a nawet są przypadki śmiertelny i wtedy tak sobie myślę, że jednak oprócz patologii typu rodzice alkoholicy są jeszcze inne patologie. Myślenie, poznawanie i nauka, zbieranie informacji, doświadczenia oto zadania ludzi, rodziców, opiekunów. Zatruliśmy środowisko i niestety szczepienie będą już zawsze koniecznością, żywimy się „chemiczną żywnością osłabiając organizmy, które przy zderzeniu z jakąś nowa bakterią, wirusem po prostu nie da rady więc? szczepię, bezwzględnie szczepić
ariadna
21 sierpnia, 2016Osobiście jestem za szczepieniem dzieci, choć mam świadomość, że u niektórych może dojść do powikłań. Najczęściej takie przydarzają się dzieciom źle przebadanym – choroba ABSOLUTNIE wyklucza szczepienie!
W Domogród
21 sierpnia, 2016Trochę żyję na tym świecie i myślę, że te płatne szczepienia i to słono płatne są wątpliwej potrzeby. No chyba, że dzieci biedniejszych rodziców się nie liczą. Paradoks to czy żenada -chyba jedno i drugie
GI.
21 sierpnia, 2016interesting
xoxo Gina
new post
http://f-lover-fashion-blog.blogspot.it
yumi1994
21 sierpnia, 2016Jeżeli jesteś fanką/fanem Demi Lovato to zapraszam na nowo powstałe forum – lovaticspolska.fora.pl Nie znalazłam żadnych aktualnych, a fajnie będzie stworzyć miejsce dla fanów w którym będzie można popisać. Także zapraszam. Będę wdzięczna za rady bo póki co jestem kompletnie zielona. I pozdrawiam cieplutko 🙂 Świetny blog 🙂 I oczywiście jestem za szczepieniem dzieci 🙂
Marta
22 sierpnia, 2016Moim zdaniem, szczepienie na grypę jest trochę lipne z uwagi na to, że ona co roku jest inna i jest się szczepionym na grypę z poprzedniego roku.
Kaśka
22 sierpnia, 2016ten temat jest tak trudny, że chyba nigdy nie będę pewna czy zrobiłam dobrze szczepiąc dziecko … Ja zdecydowałam się dodatkowo na pneumokoki, choć nie zamierzam dawać małej do żłobka. Zamieniłam też szczepionkę na 6w1. Sama nie wiem czy słusznie….
Justyna
22 sierpnia, 2016Generalnie sporo słyszałam o tych szczepieniach. Tzn. słyszałam o rodzicach, którzy są przeciwni, bo cośtam. Ja młodego szczepiłam i jakoś nie mam problemów z tym w ogóle. Ja myślę, że nie można być aż tak skrajnym i wcale nie szczepić dziecka. Medycyna poszła do przodu, więc trzeba z tego korzystać. A ewentualnie nie trzeba szczepić dziecka na wszystkie możliwe choroby.
Marionetka Mody
22 sierpnia, 2016mnie trochę zwykle śmieszy radykalizm ruchów antyszczepionkowych, ale ogólnie ja jeszcze nie w temacie… każda skrajność jest zła…
Keep Your Balance
22 sierpnia, 2016Uważam, że należy się szczepić, choć nie jestem na czasie w najnowszych badaniach, więc może się też kiedyś okazać, że naprawdę nie jest to dobre rozwiązanie. Na obecną chwilę jestem za szczepieniem i uważam, że są one bardzo potrzebne w przypadku dzieci 🙂
Agnieszka
23 sierpnia, 2016Temat ciezki bo nie umiem sie okreslic po jednej ze stron. Z jednej strony balabym sie nie zaszczepic, zwlaszcza dziecka, a z drugiej moj tata po szczepionce ciezo zachorowal. Takze tutaj moje serce jest podzielone… chociaz ja sama wyjezdzajac na rok do Indii zaszczepilam sie!
Katarzyna
23 sierpnia, 2016Uważam ,że podstawowe szczepienia -owszem ale dodatkowe to już przesada .Kiedyś zapytałam moja koleżankę (lekarza) czy ona szczepi się na grypę? Odpowiedziała :Nie- nie będę osłabiać swojego układu immunologicznego.
Anna Tym
23 sierpnia, 2016Szczepionka p/grypie to inny temat 😉
Beata Redzimska
23 sierpnia, 2016Karolina, tez mam dylemat, bo we Francji gdzie mieszkam duzo sie mowi o dzieciach, ktore zle zareagowaly na szczepionke. Boje sie, a jednak swoje dzieci szczepie. Choc np nie zaszczepilam ich przeciw Hepatyowi B – zapalenie watroby typu B (na co tutaj bardzo mocno nalegaja lekarze, bo jest jakies ryzyko zachorowania na stwardnienie rozsiane, a moja mama wlasnie zmarla na te chorobe).
lena
23 sierpnia, 2016szczepić.Sama byłam szczepiona, żyję,chyba całkiem mądrze:)
Karolina :)
23 sierpnia, 2016Jak najbardziej uważam że dzieci powinno się szczepić i to obowiązkowo! Tylko ja bym chyba jednak wybrała te normalne.. niby to kilka kuć, a dziecku na pewno nic nie będzie 🙂 tak mi się wydaje, a naczytałam się tyle o szczepieniach łączonych że tych bym chyba nie chciała 😀
Shirley Tay (Blackswan)
23 sierpnia, 2016Another informative post, Karo! Vaccinations are indeed important. xoxo
Agnieszka
23 sierpnia, 2016Jeszcze nie interesowałam się nigdy tym tematem. Ja byłam szczepiona tylko tymi obowiązkowymi szczepieniami, a oprócz tego nic. Chociaż wszyscy, których znam, szczepią swoje dzieci 🙂
Alice
23 sierpnia, 2016Uważam, że należy szczepić 🙂
Blondynka
23 sierpnia, 2016Moim zdaniem też trzeba szczepić. Te podstawowe szczepionki moje dziecko dostanie kiedyś na pewno, ale to nie oznacza, że będę je kłuć na wszystko co tylko dostępne. Trzeba korzystać z tego, co wymyślają w medycynie, co kiedyś może pomóc dziecku.
http://sin-nancy.blog.pl/
23 sierpnia, 2016Ja nie mam wątpliwości, że będę szczepiła swoje dziecko, bo to o wiele rozsądniejsze niż gdybanie jakie ryzyko może przynieść szczepionka. Ryzyko niezaszczepienia jest udowodnione. Dobrze wiedzieć, że są szczepionki 6w1, nie słyszałam o tym wcześniej. A co do szczepionki na boreliozę, to słyszałam, że jest takowa, zarówno dla dzieci jak i dorosłych, sąsiadka ostatnio była na takim szczepieniu z córką i musiała zapłacić za serię trzech szczepionek.
Sandra
23 sierpnia, 2016Jestem za szczepieniem.
Anna Tym
23 sierpnia, 2016Ja jako lekarz uwazam , że trzeba szczepić ! I w 100 % powtarzam twoje argumenty !
Dodam do nich jeden – juz moje pokolenie lekarzy wiele chorób jak Heinego -Medinę zna tylko z książek , błonicą ?! Zbierała żniwa bo lekarze nie rozpoznawali objawów – bo od wielu lat nie stanowiła problemu .
Spora cześć szczepień 6w1 i inne płaciłam jeszcze w Pl . Podobnie jak Ospę wietrzna .
To finansowo jest wydatek , dlatego warto wiedzieć co i dlaczego szczepimy – ja z braku gotówki zrezygnowałam z rotawirusow – przekonał mnie argument mojej pediatry –
Na Rota – w najgorszym przypadku bedzie miało dziecko biegunkę i wyładuje pod kroplówka , ale sie nie umiera . Na Pneumokoki dzieci umierają , albo maja powikłania , kalectwo .
Tu gdzie mieszkam , szczepienia nie sa obowiązkowe , ale refundowane , wszystkie . Ale tez takiej nagonki antyszczepionkowej nie zauważyłam .
miraga
23 sierpnia, 2016My szczepimy.
Sharon D.
25 sierpnia, 2016Good points. I am for vaccination. 🙂
marcepanowykacik
27 sierpnia, 2016Jestem za szczepieniami. Unikniemy powrotu chorób jakie dziesiatkowaly naszych przodków.
Ania_S
29 sierpnia, 2016Jeszcze nie myślałam na ten temat, bo dzieci nie mam, ale bardzo często słyszę negatywne opinie na temat szczepionek (w ostatnim czasie rozmawiałam z 3 rodzicami, którzy zaobserwowali, że po szczepieniu, ich dzieci w wieku 2 – 3 lat przestawały mówić i za wszelkie zaburzenia obwiniają szczepionki…) Moja bratanica 3 dni po szczepionce przeciwko pneumokokom trafiła do szpitala właśnie z tym zakażeniem i z tego co słyszę od znajomych szczepione dzieci mimo wszystko chorują :/ Więc póki co skłaniałabym się jedynie za obowiązkowymi szczepieniami.
Pani KoModa
1 września, 2016Ja tego nie robię , moja siostra od lat nie szczepi swojego dziecka i wojuje z sanepidem. Bo np oni nie chcą jej podać pełnego składu szczepionki, albo wszystkich przeciwwskazań, albo efektów ubocznych, jej syn miał ciężką alergię po jednej szczepionce i dlatego już nie chce go szczepić. Podpiera się literaturą fachową, ja bym się obawiała szczepić …
Borelioza
23 lutego, 2017Ja akurat uważam że powinno się dzieci szczepić na kleszczowe zapalenie mózgu. Żałuję bardzo że nie ma na rynku szzepionki na boreliozę bo z niej z pewnością róznież bym skorzystała