Podjadanie – z tym da się wygrać

Każdy z nas to zna. Obiecujesz sobie, że nie będziesz jeść po 18.00, po 20.00 czy o innej godzinie odpowiednio wcześnie przed pójściem spać. Spoglądasz na zegarek – jest 21.20 i nagle opanowuje Cię podstępna, nieodparta ochota na coś do jedzenia. Wstajesz więc i idziesz do kuchni, żeby zaspokoić tę nieopanowaną chęć na jedzenie. Pewnie znacie to świetnie, bo każdego z nas kiedyś dopada ochota na podjadanie o różnych porach dnia. Ale są na nie pewne sposoby… Podzielę się z Wami tymi, które testowałam na sobie.

podjadanie

1. Myśl o jedzeniu, jak o paliwie

Na mnie to działa. Wyobrażam sobie, że organizm jest jak samochód, który do funkcjonowania potrzebuje dobrego paliwa. Jeśli jest bardzo aktywny, potrzebuje go więcej, niż wtedy, gdy odpoczywa. Nie ma więc żadnego uzasadnienia, by tuż przed snem zalewać go nawet najzdrowszymi przekąskami. To wyłącznie droga do zapasów tłuszczyku.  Warto przy tym mieć na uwadze, że w nocy nasze ciało się regeneruje i odbudowuje, więc nie powinniśmy zarzucać go wieczorem śmieciowym jedzenie.

2. Graj na czas z apetytem

Gdy w grę wchodzi nocne podjadanie warto szczególnie pamietać, że organizm potrzebuje czasu, by do mózgu dotarła wiadomość, że jesteśmy syci. Aby dać sobie czas wybieram więc na przekąskę owoce, które wymagają obrania ze skórki np. pomarańcze czy ananasa lub orzeszki w łupinkach. Czynności, których trzeba dokonać przed zjedzeniem wydłużają cały proces jedzenia, a więc zjemy mniej nim nasz organizm powiadomi nas, że już dość.

3. Zaplanuj sobie aktywność po obiedzie

Często po przekąski sięgamy z nudów. Sama często łapałam się na tym, że siadałam na kanapie i sięgałam po coś do chrupania. Jest jednak na to prosty sposób – zamiast siadać na kanapie, wychodzę z juniorem na spacer, nadrabiam telefonicznie zaległości z przyjaciółką lub sięgam po książkę. To wystarczy, by odwrócić uwagę od jedzenia.

W prosty sposób wyeliminowałam też zajadanie przed telewizorem. Oglądanie seriali czy filmów łączę bowiem często z prasowaniem. Mam wówczas zajęte ręce i mechanicznie nie sięgam po przekąski. To rewelacyjny sposób – możesz sobie łączyć w pary dowolne czynności, ważne by stworzyć „procedury”, które odwrócą uwagę od jedzenia. Jeśli jednak musisz oglądać TV na siedząco i koniecznie coś chrupać, nie wszystko stracone – zamiast popcorn czy chipsy, wybierz marchewkę lub seler naciowy.

4. Włącz film zamiast telewizora

Tę prawidłowość dostrzegłam odkąd nie mam w domu telewizora. Jeśli oglądasz dowolny kanał telewizyjny, istnieje duże prawdopodobieństwo, że między scenami filmu czy serialu zostaniesz uraczony porcją reklam, a w nim… chrupiący chlebek, idealnie kruche chipsy, ociekające karmelem ciastka, idealnie świeże pomidory czy perfekcyjnie strzelająca przy łamaniu czekolada. Takim widokom trudno się oprzeć, więc pewnie w ślad za reklamą pójdziesz do lodówki, aby zaspokoić rozbudzony apetyt. Lepiej więc włączyć sobie film na DVD i kontrolować to, co chłoną nasze oczy. Serio! Brak przerw to także brak pokusy, by udać się do lodówki.

podjadanie

5. Nie głodź się w ciągu dnia

Od tego właściwie powinnam zacząć. Kiedyś jadłam bardzo nieregularnie i byłam przykładem tego, czego robić się nie powinno. Pewnego dnia postanowiłam zmienić swoje nawyki żywieniowe i jeść 5 małych posiłków dziennie co ok. 3 godziny. I wiecie co? Jadłam ilościowo więcej niż wcześniej, a mimo to w pierwszych tygodniach sama z siebie schudłam 3 kg. To dlatego, że organizm przestał się bać przerw w dostawie jedzenia, więc nie magazynował na zapas. A ja byłam najedzona, więc nie dopadałam wieczorem jedzenia, jakbym tydzień nie jadła.

6. Celebruj posiłki

Pośpieszne jedzenie, to jedzenie podstępne. Jeśli jesz w pośpiechu, na stojąco, prosto z garnka, nie kontrolujesz tego, ile zjadasz. Sama jedząc w pośpiechu jestem w stanie zjeść znacznie więcej, niż gdybym nałożyła sobie to na talerz. Obawiam się nawet, że wówczas porcja, którą pochłonęłam przeraziłaby mnie. Jedzenie przy stole ma więc swoje uzasadnienie. Warto poświęcić czas, by nałożyć sobie przekąskę na talerz, usiąść przy stole i się nią delektować. Pozwala to mieć kontrolę nad tym, ile zjadamy. A powolnie jedzony posiłek, to czas dla mózgu, by poinformować, że już wystarczy.

Jeszcze jedno – wyleczyłam się z jedzenia przed telewizorem, podczas rozmowy przez telefon czy przy czytaniu. Nie tylko z powodu mlaskania do słuchawki. Wtedy bowiem jemy bezmyślnie i zupełnie nie kontrolujemy, że jemy i ile jemy.

7. Zaspokajaj apetyt mądrze

Czasami nie ma co walczyć z ochotą na coś słodkiego, bo z góry wiadomo, że skończy się to porażką. Kiedy wiem, że nie mam szans, bo potrzeba zjedzenia czegoś słodkiego zaraz powali mnie na łopatki, zastanawiam się nad zdrowszym zamiennikiem. Zamiast mlecznej czekolady można przecież zjeść gorzką, dostarczając przy okazji organizmowi magnezu. Ciasto ze sklepu lepiej zastąpić domowym wypiekiem.

8. Nie zajadaj stresu

To kolejna przypadłość, nad którą sporo musiałam pracować. Są osoby, które w sytuacjach stresowych nie mogą nic przełknąć, ale ja do nich nie należę. U mnie stres przekłada się na napad wilczego apetytu. Warto sobie jednak uświadomić, że zajadanie stresów ich nie rozwiązuje, a jedyne co powoduje, to przyrost tłuszczyku. Zamiast więc co chwilę zaglądać do lodówki w sytuacjach stresowych wychodzę na spacer, włączam ulubioną muzykę i tańczę do utraty tchu lub idę pobiegać. To zdecydowanie lepsze sposoby na stres niż objadanie się bez końca. Jedzenie ma być przyjemnością samą w sobie, a nie rekompensatą za porażki czy problemy.

podjadanie

9. Wsłuchaj się w organizm

Po wielu doświadczeniach i przemyśleniach zrezygnowałam w swoim życiu z zasady, że nie jem po 18.00. No chyba, że mam za sobą ciężki dzień i wiem, że zasnę o 21.00 razem z juniorem. Jeśli jednak wiem, że dany wieczór spędzę na innych zadaniach (np. nad blogiem), a spać położe się ok. 23.00, kolację zjadam około godz. 20.00. Myślicie, że późno? Wcześniejsza kolacja powoduje u mnie, że kładąc się do łóża jestem głodna i  nie mogę zasnąć, więc w akcie desperacji udaję się do lodówki, wrzucam w siebie co popadnie, a potem zasypiam z pełnym żołądkiem. Jeśli mimo wszysto zdarzy się, że przed snem dopadnie mnie głód, sięgam po jogurt naturalny lub jakiś owoc.

10. Szybko… i zdrowo

Kolejna sytuacja z życia, która u mnie zdarza się przynajmniej raz w tygodniu. Wracam zmęczona z pracy, nie mam pomysłu na obiad i  nie mam ochoty stać nad garnkami, bo mam na dziś wszystkiego dość. Junior jadł obiad w przedszkolu, więc ja… sięgam po jakiegoś gotowca do podgrzania. Stop! Tak było kiedyś. Teraz takie podjadanie nie wchodzi w grę – zawsze mam w lodówce jakąś mieszankę sałat i warzywa, które w połączeniu stworzą pyszną, zdrową i pożywną sałatkę. Nie zabierze to więcej czasu niż podgrzanie w mikrofalówce mrożonej pizzy, a nasz organizm będzie nam za to wdzięczny

11. Liczy się jakość

Ważne jest nie tylko to, o której i ile jemy, ale także co właściwie jemy. Metodą prób i błędów doszłam do tego, że na kolację wybieram produkty zawierające dużo białka, pełnoziarniste lub bogate w błonnik. To daje mi uczucie sytości na dłużej, a najedzona mam mniejszą ochotę na podjadanie. Komponowanie posiłków to sztuka, której warto się nauczyć, bo jeśli dostarczysz swojemu organizmowi niewystarczającą ilość składników odżywczych, on i tak upomni się głodem.

12. Podjadanie i samotność idą w parze

Raz w tygodniu zdarza się taki dzień, że junior jedzie spędzić dzień z tatą. Ja mam wtedy leniwy dzień dla siebie (o ile nie mam akurat zajęć na uczelni). Złapałam się na tym, że zupełnie podświadomie wtedy podchodzę co jakiś czas do lodówki, by coś przekąsić.  Odkąd jestem tego świadoma, staram się organizować w takim dniu mój „dzień piękności”. Mam czas, by zadbać o włosy, paznokcie, stopy, nałożyć maseczkę… ale na pewno nie mam ochoty znów czegoś „dziubnąć” z lodówki.

Cheesecake with berries

13. Ograniczaj się

Bywają takie dni, że gdybym postawiła przed sobą miskę pełną ciastek, zjadłabym je do ostatniego okruszka. Aby temu zapobiec, wydzielam sobie porcję łakoci. Zamiast talerza pełnego ciasta, stawiam przed sobą jeden kawałek na talerzyku, a resztę chowam do szafki lub lodówki. To wystarczy, by skończyło się na jednym kawałku. Kiedy pierwszy głód na słodkie zostaje zaspokojony, nie mam zwykle już ochoty, by wstawać po kolejną porcję.

14. Prowadź dziennik

To sprawdziło się u mnie, gdy pracowałam nad swoimi nawykami żywieniowymi. Kiedy zapisujesz każdy posiłek, każdą przekąskę, każdy okruszek, który zjadasz danego dnia, nagle pod koniec dnia uświadamiasz sobie, że wcale nie jesz jak ptaszek, ale jak wilk. Uwierz, gdy tylko sobie to uświadomisz, od razu zapragniesz to zmienić.

15. Nie jedz w sypialni

Wiem, że Judyta w „Nigdy w życiu” tylko czekała na to, żeby jeść w łóżku i kruszyć na prześcieradło. U nas w domu jednak obowiązuje zasada, że nie tylko nie jemy w łóżku, ale absolutnie zakazane jest podjadanie w sypialni. Jeśli przyniesiesz jedzenie do sypialni i nawet nie zjesz wszystkiego, może się zdarzyć, że w nocy obudzi się jakiś dziwny głów. Mając pod ręką coś do jedzenia, na pewno z tego skorzystasz. Po co więc kusić los? Ochota na przekąskę, która będzie chciała wygonić Cię z łóżka już nie będzie tak wielką pokusą.

16. Czy jesteś naprawdę głodna?

To pytanie zadaję sobie, kiedy łapię się na tym, że wieczorem kolejny raz automatycznie podążam do lodówki. Zazwyczaj odpowiedź brzmi „nie”, a to wystarczy, by zająć się czymś innym.

podjadanie

17. Umyj zęby

To trik, który działał w dzieciństwie i świetnie działa do dziś, zwłaszcza wieczorem. Po myciu zębów wieczorne podjadanie wiąże się z kolejnym myciem zębów. Uświadomienie sobie tego często jest dostatecznym argumentem, by po prostu napić się wody.

18. Nie zarywaj nocy

Na tym łapię się najczęściej. Siedzę sobie wieczorem, junior śpi, ja czytam blogi lub oglądam seriale i robię się coraz bardziej senna. Szkoda mi jednak miłego wieczoru, więc żeby rozbudzić organizm postanawiam coś przekąsić. Szukam więc po kuchennych szafkach… może żelki, może paluszki… Efekt walki z własnym organizmem kończy się tak, że najpierw zjem, co znajdę, a potem i tak idę spać… z pełnym żołądkiem. Odkąd mam tę świadomość, że potrzeba snu i tak zawsze bierze górę, nie walczę… zmęczenie to znak, że trzeba iść spać. I kropka.

19. Napij się

Często spragniony organizm sygnalizuje to uczuciem głodu. Wydaje nam się, że pora coś zjeść, a najczęściej wystarczy się tylko napić. Jeśli więc mały głód dopada mnie niedługa chwilę po posiłku, sięgam po wodę, a wieczorem także po ziołową herbatę. To wystarczy, by tajemniczy głód zniknął. Czy sięgam po jakieś specjalne herbaty? Raczej te doskonale znane – herbata zielona, mięta lub rumianek.

20. Pozbądź się pokus

Jeśli jesteś przekonany, że te wszystkie sposoby nie podziałają, nie pozostaję nic innego, jak pozbyć się wszelkich pokus, czyli nie trzymać w domu zbędnych przekąsek czy słodyczy. Jeśli w takiej rzeczywistości naprawdę dopadnie Cię ochota na jakąkolwiek przekąskę, będziesz musiał rozważyć wyjście z domu. Albo nie pójdziesz, podjadanie odejdzie w niepamięć i schudniesz – co dzieje się w większości przypadków.

podjadanie

A Wy dorzuciłybyście coś do moje listy na podstawie własnych doświadczeń?

Buziaki!
signature
Subskrybuj, żeby nie przegapić żadnego posta!
Podaj swój e-mail, aby otrzymywać informacje o nowościach!
Tagi

Co o tym myślisz?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

1 komentarz
  • Blackswan
    24 marca, 2016

    Gosh, love the sweet treats! Happy Easter, babe! xoxo

  • Renata - Mój dzień
    24 marca, 2016

    na szczęście nie mam z tym problemu, ale post bardzo fajnie sie czyta:)
    pozdrawiam cieplutko

  • My Home Rules
    24 marca, 2016

    Super rady! Ja najczęściej podjadam jak wiem, że mam jakieś słodycze w szafce. Gdy ich nie kupuję to nawet mi się nie chce niczego słodkiego, ale jak już kupię to muszę je zjeść. Najlepiej wszystkie naraz. Dlatego staram się nie kupować słodkości.

  • Sporo świetnych rad. To co u mnie działa najlepiej to przygotowanie sobie wcześniej zdrowych przekąsek, dzięki czemu jak zgłodnieję to jem tylko zdrowe rzeczy.

  • Kinga C Namalowane
    24 marca, 2016

    Odkąd jem regularnie, 5-6 posiłków dziennie, jakoś nie ciągnie mnie już tak bardzo żeby podjadać między posiłkami, albo całkiem wieczorem 😉
    Pozdrawiam serdecznie!

  • Marionetka Mody
    24 marca, 2016

    Miej pustą lodówkę 😀

    Od kiedy zamieszkałam sama i nie robię zapasów i zakupów na cały tydzień – zwyczajnie nie mam co podjadać 🙂

  • Noel
    24 marca, 2016

    Najlepiej mieć lodówkę na innym piętrze niż sypialnie (w domu to nie problem;p). Mnie się np. nie chce w nocy wstawać z łóżka i schodzić na dół. No i butelka wody przy łóżku to podstawa:)

  • Helen G.
    24 marca, 2016

    Bardzo ciekawy wpis:) Ja mam największą ochotę na podjadanie przed obiadem, wieczorem jakoś nie mam z tym problemu, może dlatego, że piję kakao a później jeszcze ziołową herbatę. Gdy mam ochotę coś przekąsić sięgam po jabłko albo ziarna, czy orzechy, skutecznie zabijają chęć zjedzenia czegoś słodkiego. Na oszukanie głodu dobra jest także kawa zbożowa 🙂

  • marcela
    24 marca, 2016

    oojjj tak… cos o tym wiem. tylko malowanie paznokci mi pomaga 😀

  • fee-sexy
    24 marca, 2016

    Chyba wyczerpałaś temat 😉 Naprawdę fajne pomysły jak wygrać z podjadaniem 🙂 PS. Wesołych Świat!! :*

  • Magdalena N.
    24 marca, 2016

    Ja niestety mam z tym problem, szczególnie wieczorami :/

  • Przyznam się, że niewiele podjadam i nie przepadam za słodyczami. Mam za to inne słabości. Kiedy natomiast mam dzień zachcianek (mam na coś ochotę, ale nie wiadomo na co, czyli chwytam wszystko po kolei), najlepszym sposobem jest słonecznik:)

  • jotka
    24 marca, 2016

    Wygląda na to, że intuicyjnie wybrałam właściwą drogę, poza zapisywaniem tego, co zjadam. Pomogło mi to, ze zawsze wsłuchiwałam sie w mój organizm i unikam lub wykluczam to, co mi szkodzi, ale miewam tez dni dyspensy czyli tzw. apetytów na coś niezdrowego. Jakieś grzechy trzeba mieć. Myślę, ze pomaga mi tez to, ze nie lubię potraw, od których sie tyje czyli tłustych mięs i wędlin, fast foodów, tortów itd. A w sypialni grzeszę jedynie czytaniem, nigdy nie jadłam śniadania w łóżku, nie znoszę!
    Pozdrawiam wiosennie:-)

  • M&MFASHIONBITES
    24 marca, 2016

    Beautiful photos 🙂
    Maria V.

  • Świnka
    24 marca, 2016

    No właśnie! Znam o doskonale! Nieraz stanęło mi to na drodze do tej wymarzonej sylwetki 😀 Ale rad ogromnie dużo, więc chociażby wprowadzić połowę z nich to już będzie murowany sukces 😀

  • Karina- karcelka
    24 marca, 2016

    W sumie to chyba nie mam już co dopisać,super opisałaś problem podjadania 🙂

  • Alice
    24 marca, 2016

    przydatny post 🙂

  • sandicious
    24 marca, 2016

    z podjadaniem miałam duuży problem bowiem uwiebiam słodycze i tak po prostu z nudów chodziłam do półki ze słodyczami i brałam coś słodkiego, nawet jak nie byłam głodna. Na szczęście to minęło

  • Angelika Niedźwiedzka
    24 marca, 2016

    Ja podjadam, ale dla mnie to akurat nie problem, bo próbuję przytyć 🙂

  • Liz88
    24 marca, 2016

    Sporo tych sposobów, ale na mnie najbardziej działa chyba regularne jedzenie (żebym nie odczuwała głodu w trakcie dnia) i oglądanie filmów.

  • Mariska
    24 marca, 2016

    Da się da, ale jak ktoś siedzi 24/h w domu, to myśli w większości o jedzeniu. Trzeba się zająć czymś porządnym 🙂

  • http://sin-nancy.blog.pl/
    24 marca, 2016

    Dodałaś tak apetyczne zdjęcia do tego postu, że zrobiłam się głodna! 😀 Na szczęście zaraz idę spać i to mnie ratuje 🙂 Ja mam niestety przykry nawyk, że lubię coś przegryzać w trakcie filmu, bez względu na to, czy leci w TV czy na DVD, po prostu 🙂 Ale jest coś w tym, żeby pozbywanie się słodyczy w zasięgu ręki ułatwia sprawę i zajęcie sobie maksymalnie wolnego czasu, bo często człowiek je z nudów 🙂 pozdrawiam.

  • FiftyShades1880
    24 marca, 2016

    Jak tak to czytam to uświadomiłam sobie, że faktycznie mam problem z regularnością moich posiłków. Jem 3 razy dziennie (i to nie zawsze), mało piję (około zaledwie litra) i chudnę, ale nie tam gdzie potrzebuję. Chciałam nad tym popracować, ale ciężko przestawić się na większą ilość posiłków, kiedy nie jestem głodna. Niemniej Twoje rady trafiają w sedno i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. A podjadanie to bardzo powszechny i częsty problem.

  • Patryk
    24 marca, 2016

    Fajny i praktyczny poradnik dla czytelników 🙂 Jeżeli chodzi o podjadanie to podstawową zasadą jest spożywanie 5-ciu posiłków dziennie w odstępach co 3 h, a co najważniejsze, iż dieta nasza powinna być bogata w błonnik, który pęcznieje w żołądku dając uczucie sytości. Pominięto również wypicie szklanki wody przed posiłkiem – woda oszukuje głód.
    Pozdrawiam 🙂
    Patryk – blog o żywieniu zbiorowym

  • Fly Nerd Fit
    24 marca, 2016

    Ale przyznam Ci że zdjęcie zdecydowanie nie pomaga w nie podjadaniu 😀

  • Agnieszka Wieczorek
    25 marca, 2016

    Pięknie to podsumowałaś. Ja jak mam takiego głoda to bardzo często sięgam po gumę do żucia. Zawsze działa 🙂

  • pirelka
    25 marca, 2016

    Podjadanie to ciężka do opanowania sprawa, fajnie tym którzy się z podjadaniem nie borykają i kompletnie nie mają takiej ochoty. Oczywiście nad wszystkim można zapanować i dla chcącego nic trudnego, aczkolwiek musi być ta motywacja i silna wola.
    Dobrą alternatywą jest podjadanie zdrowych rzeczy, wybieranie tych mało kalorycznych i wartościowych przegryzek.
    Co do jedzenia wieczorem, to ważne by zjeść najpóźniej 3 godziny przed snem, lepiej nie stawiać sobie za cel nie jedzenia po 18, bo chodząc spać o 24 czy 1 w nocy, ciężko będzie nam nic nie jeść tyle godzin..

  • Teresa
    25 marca, 2016

    Królowo nie wiem, czy do końca mam rację, ale nocne podjadanie to dla mnie pewnego rodzaju patologia.
    Mój organizm, na szczęście, nie znosi podjadania i za to mu dziękuję, bo tak to nie wiadomo co by było……. 🙂 .
    Pozdrawiam Królowę Karo. 🙂 .

  • Zdeterminowana Ana
    25 marca, 2016

    Jedzenie czasami bywa skomplikowaną czynnością. Niektórzy zajadają stres, inni zaspokajają chęć zjedzenia słodyczy.
    Dobre rady, korzystałam z nich i będę korzystać. 😉

  • Kuchnia u Krysi
    25 marca, 2016

    Ile mądrych uwag napisałaś. Aby to wszystko zastosować, trzeba być asertywną na własne zachcianki i przyzwyczajenia.
    Masz dużo racji w tym co piszesz. Dla mnie nowe uwagi na ten drażliwy temat są ważne i cenne.
    Wiem, że jeśli wprowadzę samodyscyplinę to się uda. Najgorsze są pierwsze 3 dni a potem to już z górki.
    Reklamy w TV mnie nie przekonują. Wyłączam głos, bo mnie wkurzają. Ale… przychodzi godzina np. 20.00 i wtedy włącza się przyzwyczajenie, że dobrze ) (niedobrze) byłoby coś zjeść. Potem oczywiście mam wyrzuty sumienia. Ale właśnie dopiero po…
    Karolinko zapisuję sobie kilka mądrych uwag i zabieram się za samodyscyplinę.
    Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę spokojnych, radosnych i smacznych Świąt Wielkanocnych. Miłego wypoczynku i pięknej pogody na te Święta 🙂

  • Ania B
    25 marca, 2016

    Faktycznie nie raz da się oszukac organizm i nie sięgnąć po jakis łakoć bądź przekąskę

  • weronika | mavelo
    25 marca, 2016

    Odkąd mam dobrze zaplanowaną dietę to nie mam problemów z podjadaniem 🙂 Po prostu nie chodzę głodna i nie mam ochoty podjadać. A jak już bardzo mnie do czegoś ciągnie to robię sobie zieloną herbatę i to zazwyczaj pomaga 🙂

  • Ann
    25 marca, 2016

    Mam na tyle dobrą przemianę, że mogę pozwolić sobie na podjadanie, ale swoją drogą, ciężko mi się patrzy na film bez czegoś do chrupania 😉 Musiałabym całkowicie zrezygnować z oglądania filmów xD

  • Justyna
    25 marca, 2016

    Oj, ja mam problem z podjadaniem. Chyba muszę zacząć stosować Twoje rady. Wieczorem najgorsze, że zawsze mam ochotę na coś słodkiego. Ostatnio podjadam suszone daktyle – lepsze to niż oreo.

  • Jackie Harrison
    25 marca, 2016

    Everything looks delicious and divine.

  • pani L.
    25 marca, 2016

    Miałabym myśleć o jedzeniu, jak o paliwie? brrr… Moim zdaniem, dopóki waga jest w normie, nie warto sobie głowy zawracać pilnowaniem się, aby czegoś nie uszczknąć między posiłkami.

  • Różyczka
    25 marca, 2016

    Mówisz że za dużo słodyczy też może zemdlić a u Ciebie takie piękne ciasteczkooo 😉

  • Kobieta po 30
    25 marca, 2016

    zgadzam się ze wszystkim, choć wielu rad…wcześniej nie znałam, a zależności nie do końca sobie uświadamiałam…
    tak na marginesie – tu o podjadaniu a takie zdjęcie 😉

  • makrela
    25 marca, 2016

    śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, kolację oddaj wrogowi – co nie zmienia faktu, że jeśli jestem gdzieś poza domem, uczestniczę w jakiejś uroczystości, itp. – to kolacja jem i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia.
    zdrowych i spokojnych świąt!

  • napiecyku
    25 marca, 2016

    Ja zauważyłam, że nie podjadam, kiedy zjem wartościowy i pożywny obiad około 14 – 15 stej. Wieczorne podjadanie również nie jest mi obce, zwłaszcza kiedy siedzę, przed komputerem, ratuję się suszonymi owocami, ale te niestety też są kaloryczne 🙁 Wszystkiego dobrego na Święta 🙂

  • W Domogród
    25 marca, 2016

    Na szczęście nie podjadam po umyciu zębów i to działa. Nie podjadam , jak kupię sobie ciuszek, który dobrze leży – wzrasta mi wtedy motywacja, bo widzę, że warto i masz rację książka dobra albo film refleksyjny, byle nie kulinarny Ha…Ha . Zdrowych Pogodnych Świąt!

  • Lakierowniczka
    25 marca, 2016

    Ja tam podjadam ale z tym nie walczę, bo wcale nie musze 😀 ja tam wagę mam wręcz a mała 😀

  • Paola Lauretano
    25 marca, 2016

    Delicious!!!
    Buona Pasqua tesoro!
    Kisses, Paola.

    Expressyourself

    My Facebook

  • MintElegance
    25 marca, 2016

    odkąd zaczęłam jeść 4-5 posiłków dziennie nie mam problemu z podjadaniem w ciągu dnia;)

  • Szarlotte
    25 marca, 2016

    Mnie bardzo pomogła rezygnacja z jedzenia słodyczy, a w zasadzie jedzenie ich co drugą niedzielę i święta. Zrezygnowałam przy okazji z chipsów i słonych przekąsek. Teraz nie mam problemu z podjadaniem, no chyba że są to jakieś owoce, czy sok 🙂

  • Kathy Leonia
    26 marca, 2016

    czasem podjadanie nie jest złe zwłaszcza przez PMS;p

  • Małgorzata K.
    26 marca, 2016

    Też tak mam, że jak się nudzę do podjadam

  • cyrysia
    26 marca, 2016

    Ja mam ogromny problem z podjadaniem i nie mogę się go pozbyć, choć usilnie próbuje. Zwłaszcza kiedy oglądam te wszelkie kulinarne programy to aż mnie skręca z głodu i pragnienie przegrywa walkę z rozsądkiem 🙂

  • Venus
    26 marca, 2016

    Mądre triki i zgadzam się z nim 🙂 . Można jeszcze sobie przygotować zdrowe przekąski jak już człowiek nie da rady. Tak jak pisałaś w jednym punkcie zdrowy zamiennik 🙂

  • Mozaika Rzeczywistości
    26 marca, 2016

    Podjadanie to niestety mój nawyk. I już 4 kilogramy do przodu jestem, choć część tej sytuacji wynika z braku tarczycy, to jednak w sumie też jakby więcej jem.

    Kamienica ma już ponad 50 lat z tego co wiem. I jak się patrzy nawet w mieszkaniu naszym, widać przy suficie i na nim różne rozety ozdobne i takie tam inne.

    Pozdrawiam!

  • Anna
    26 marca, 2016

    Kiedyś czytałam, że posiłki trzeba podawać na małym talerzu, wtedy wydaje się, że jest ich więcej, bo ledwo mieszczą się na talerzu. Staram się nie obżerać, choć nie zawsze mi się to udaje. Jadam tylko w domu to, co sama ugotuję. Nie wyobrażam sobie pizzy zamiast wartościowego obiadu.
    Dziękuję za wizytę na moim blogu.

  • GI.
    26 marca, 2016

    Pizza is my love!
    kisses Gina

    new post
    http://f-lover-fashion-blog.blogspot.it/

  • Czasem jest trudno się powstrzymać ale są na to dobre patenty 🙂
    Zdrowych i słodkich świąt 🙂

  • eyesflossy
    26 marca, 2016

    Świetne rady , chyba będę musiała je wypróbować ;D

  • Lena Blackrose
    27 marca, 2016

    Witaj. 😉 Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza.
    Ciekawie tu u Ciebie ;).
    Bardzo fajne sposoby. Oglądanie telewizji faktycznie sprzyja podjadaniu, tak samo jak stres.
    Ja akurat po 18 stanowczo nie jem, chociaż są pokusy, którym czasem ulegnę, ale to bardzo rzadko.
    Pozdrawiam. 😉

  • Gibeek
    28 marca, 2016

    To chyba jeden z najlepszych postów jakie widziałam do tej pory na ten temat. 😀 Świetna robota i mnóstwo cennych wskazówek!

  • Anushka
    28 marca, 2016

    Swietny post, bardzo przydatny, mnie niestety nie omija problem z podjadaniem, choć staram się z tym walczyć. Najgorsze jest „zajadanie” stresu, muszę często z tą pokusą walczyć. Ja po prostu staram się nie kupować przysmaków, którym cieżko się oprzeć, choć w domu zawsze znajdzie się coś smakowitego, a i stresów nie brakuje 🙂 Dziękuję za cenne rady, wiem już gdzie zajrzeć, gdy w brzuchu znów pojawi się ten niemiły pomruk.

    Moim sposobem, na głód jest spacer z moim huskym (czesto bardzo intensywny), albo kilkadziesiąt brzuszków, zmęczona nie mam ochoty na podjadanie:)

    Podrawiam prawie poświątecznie 🙂

  • grace
    29 marca, 2016

    what gorgeous pictures of some super delicious food! my mouth is watering. 🙂

  • Chocolate&Chocolate
    30 marca, 2016

    Tak naprawdę trzeba umieć trochę wczuć się w swoje potrzeby. Łatwo powiedzieć: nie jedz słodyczy. Trudniej wykonać. Dlatego, tak jak piszesz, gdy mam ochotę na coś słodkiego, to robię sobie małą kawkę lub herbatę i zjadam do niej kawałek (lub dwa!) gorzkiej czekolady (dla mnie najlepsze jest Wedla). Podobnie jest z ciastem – generalnie go nie jem, bo jestem na diecie, ale gdy już naprawdę czuję, że MUSZĘ je zjeść, to zastępuję nim śniadanie lub jem śniadanie w wersji minimum. Do tego „zielony” obiad i waga nie szybuje w górę, a mój głód na słodkie jest zaspokojony 😉

  • Anubhuti
    31 marca, 2016

    This post made me hungry 😀 I love delicious treats 🙂
    http://senseiteve.com
    http://twosomelife.com

  • Bookendorfina
    3 kwietnia, 2016

    Na podjadanie zdecydowanie najlepiej, w moim przypadku, sprawdza się odwrócenie uwagi, od razu może minąć nawet i godzina zanim znów pomyślę o czymś na ząbek. 🙂

  • Mańka
    5 kwietnia, 2016

    Jak ja strasznie nie mogę się uporać ze swoją dietą. Jem regularnie, pięć razy dziennie. Ćwiczę na siłowni cztery-pięć razy w tygodniu. Ale czasami mam taki tydzień, że podjadam, albo opycham się słodyczami. Wrrr! Nie cierpię siebie za to. Zresztą zrzuciłam 20 kg i wiem, że jak będę się tak zachowywać to wszystko do mnie wróci. No ale czasami nie mogę się oprzeć. Najgorsza masakra to święta i inne uroczystości rodzinne. No jak stoi na stole to jem oczami, rękoma, buzią i całą sobą. Wrrrr!!!! Naraie wiem, kiedy powiedzieć stop. A jak nie to patrze na swoje zdjęcie, które było zrobione 20 kilo temu. Narazie pomaga 😉

    Pozdrawiam!;)

  • Ania_S
    15 kwietnia, 2016

    Ciekawe rady, ale ja nie wstrzymuję się przed podjadaniem, gdy mam na to czas – w weekendy jem coś prawie cały dzień 😀

  • A.
    25 września, 2016

    Moim jednym ze sposobów na utrzymanie odpowiedniej wagi jest spożywanie dosyć wcześnie kolacji. Ostatni posiłek zjadam około godziny osiemnastej. A podjadanie: czasami nie da się uniknąć tej czynności. Jednak zamiast batona zjadam bakalie albo owoc:) Pozdrawiam

  • www.love-your-life.pl
    29 sierpnia, 2017

    jem kolację zazwyczaj 1,5 h przed snem, więc głodna spać nie chodzę, z resztą nie ma o tym mowy, ponieważ trenuję zazwyczaj rano i właśnie na noc ładuję węglowodany <3 to mój ulubiony posiłek w ciągu dnia 🙂 miałam problem z podgryzaniem między posiłkami. Tu gryz od faceta, tu od koleżanki kawałek, ale na szczęście się z tego wyleczyłam :))))

  • Ania
    11 września, 2022

    Super wpis! Żeby nie podjadać to faktycznie trzeba popracować nad swoją silną wolą! Nie jest to łatwe, ale oczywiście możliwe 🙂 Tak jak mówisz, planowanie odgrywa tutaj ogromną rolę. Warto też wczesniej rozpisywać sobie posiłki a pod ręką mieć zawsze jabłko lub inną zdrową przekąskę!
    https://redamancyy.blogspot.com/

  • R.A.Ciężka
    12 września, 2022

    Chyba mężowi podrzuce artykuł 😛 sama potrzebuję porad jak tu zacząć częsciej podjadać xD

  • Marzena T (Mania)
    13 września, 2022

    Ja mam zaburzenia odżywiania, leczyłam się na to, jednak ciągle ten problem mnie dotyczy. Z swojej strony mogę dodać, aby zamiast słodyczy w początkowej fazie ,,zmniejszenia słodkiego” dobre jest sięganie po słodycze z słodzikami, które nie podnoszą poziomu cukru we krwi. Mnie to bardzo pomogło, zwłaszcza że mam insulinooporność

  • Bardzo interesujący post! Warto zastanowić się, co jest przyczyną podjadania, Zazwyczaj mogą mieć kilka przyczyn m.in,:
    *nieumiejętne radzenie sobie ze stresem, czyli zajadanie stresu i emocji za pomocą słodkich lub słonych przekąsek;
    *brak odpowiednich ilości posiłków w ciągu dnia;
    *posiłki składające się z produktów o wysokim indeksie glikiemicznym, co cukier we krwi szybko rośnie i spada, i znów stajemy się głodni.
    Także warto komponować posiłki, które są bogate w węglowodany złożone, w szczególności w błonnik pokarmowy. Wówczas na dłuższy czas będziemy odczuwać głodu, a także warto pamiętać o 4-5 posiłkach dziennie, a kolacja powinna być zjedzona 2-3 h przed snem, dlatego też dobrze, że wspomniałaś o tym w tym poście, bo często ludzie wierzą w ten mit żywieniowy. Zjadają kolację np o 18 godz. a idą spać o 1 godz. i zaczną szybko odczuwać głód. Warto pracować nad lepszym radzeniem sobie ze stresem, aby zminimalizować ryzyko zajadania się nim, czy też emocjom niezdrowym przekąskom, czy też alkoholem.
    Warto też skonsultować ten problem z dietetykiem lub psychodietetykiem oraz z lekarzem, bo być może też ktoś cierpi na jakieś problemy zdrowotne np. cukrzycę. Ten post był ciekawy, że z chęcią podzieliłem się moją wiedzą z Wami w sekcji komentarzy 😉

    Pozdrawiam cieplutko i życzę Wam wszystkim miłego oraz pozytywnego dnia 😘🤗
    Patryk

  • Krystyna 7.8
    20 września, 2022

    Oj to podjadanie to duży problem. Też muszę z tym walczyć.

  • Myśli Potarganej
    20 września, 2022

    Bardzo ciekawe rady. Muszę zacząć się do nich stosować. Podjadanie to moja słabość 😉

  • czerwonafilizanka
    27 września, 2022

    Z tym myciem zębów banalne ale i genialne, proste i skuteczne.

  • Urocznica
    29 września, 2022

    Ważny temat i przydatny post. Mi pomaga np. częste picie wody oraz żucie gumy.

  • Keep Calm & Drink Coffee
    2 października, 2022

    Your comment*THANK YOU!
    These are all very useful and sensible tips, I will definitely keep in mind.

  • Sugar Lane
    3 października, 2022

    Everything looks so delicious!
    thanks for sharing,
    have a great week,
    S

  • Sandee
    7 października, 2022

    Such delicious food. I had a few bites of each. Yummy.

    Have a fabulous day and weekend, Karolina. ♥

  • tomthebackroadstraveller
    7 października, 2022

    Your comment*…yummy treats!